Zybertowicz: Zachód czuje kaca. Będzie chciał znaleźć kozła ofiarnego
Doradca prezydenta wspomina, że gdy odchodziła kanclerz Merkel mówiono jak wielkim sukcesem było 16 lat jej rządów, podczas gdy w rzeczywistości to właśnie za jej przyzwoleniem "hodowano potwora" i umożliwiono Rosji rosnąć w siłę. – Ogłupiano zachodnią opinię publiczną co do tego jakie są prawdziwe intencje Putina, oszukiwano ją co do prawdziwego charakteru Nord Stream I i Nord Stream II. Proces demerkalizacji zachodnich, ale i części polskich elit będzie bardzo trudny. Bo znacznie łatwiej dać się oszukać niż przyznać się do tego, że zostało się oszukanym. Podobnie społeczeństwu rosyjskiemu, które jeszcze niedawno bardzo wysoko ceniło Putina, bardzo trudno będzie przyznać się do tego, że jest współodpowiedzialne za to, że system władzy tak drastycznie się zdegenerował – mówił.
Zybertowicz: Zachód będzie szukał kozła ofiarnego
Jego zdaniem polskie państwo musi zbudować "maszynę bezpieczeństwa narracyjnego", gdyż w przeciwnym razie będziemy cały czas otrzymywać ciosy.
– Część elit medialnych Zachodu czuje kaca i będzie chciało znaleźć kozła ofiarnego, a Polska doskonale się do tego nadaje. W chwili gdy Polska pomaga setkom tysięcy Ukraińcom i uchodźcom z innych krajów, za pomocą współpracowników z naszego kraju, będą nam wytykali każde potknięcie pod pretekstem troski o uchodźców i na tym będą budować swoje poczucie wyższości – mówił.
Dogadać się z oligarchami
– Oczywiście bohaterstwo oraz sprawna organizacja wysiłku obronnego Ukraińców jest niezbędna, bez tego nie ma szans na perspektywę dobrego rozwiązania. Ale ja widzę nadzieję na wyjście z tej sytuacji w tej grupie społecznej, dla której Putin to robi – twierdzi Andrzej Zybertowicz.
Jego zdaniem system Putina jest uosobieniem oligarchicznego systemu sprawowania władzy. Zybertowicz uważa, że być może skończyła się epoka dogadywania się Zachodu z Putinem. – Zachód powinien dogadywać się z oligarchami. Uświadomić im, że jeśli nie powstrzymają Putina, będą pariasami Zachodu. W każdej restauracji na Lazurowym Wybrzeżu, w Barcelonie, Londynie będą niemiłymi gośćmi. Oni, przyzwyczajeni do blichtru i pozycji, mogą stać się ludźmi, którym będzie się pluło pod nogi – mówił.
– Oni najlepiej znają mocne i słabe strony Putina i nie będę im podpowiadał jak go obalić. Ale my musimy naciskać Zachód. To, że Zachód przez dekady pozwalał rosnąć w potęgę Putinowi, pozwalał na łamanie przez niego prawa, związane było z tym, że oligarchowie działaniami korupcyjnymi i biznesowymi rozmiękczyły elity polityczne, gospodarcze, kulturalne, medialne, tajnych służb Zachodu. Zachód musi zrozumieć, że to koniec flirtu z oligarchami i dać sygnał, że jeśli nie doprowadzą do obalenia Putina lub odzyskania przez niego kontaktu z rzeczywistością, nie będzie dla nich miejsca w świecie Zachodu – mówił.
Gość Marka Pyzy uważa, że Putinowi nie chodzi budowanie ZSRR 2.0. – Moim zdaniem koncepcje wskazujące na imperialne ambicje Rosji nie są najtrafniejsze. Chodzi o obronę systemu oligarchicznego, który nie ma reform gospodarczych, społecznych przed czym? Przed pokazaniem społeczeństwu rosyjskiemu,że tak duży kraj jak Ukraina (Rosjanie do dziś traktują Ukraińców nie jak sojuszników, a jak braci) potrafi iść na drogę demokracji i rozwoju. Gdyby Ukraińcom udało się skutecznie zwalczyć korupcję i wejść na ścieżkę rozwoju przypominającą naszą, słowacką czy czeską, to byłby potężniejszy cios we władze oligarchiczną w Rosji. Też chcieliby żyć w wolności i dostatku. A tego nie mają, są przekonani, że to niemożliwe. Dlatego Rosja tak duży wysiłek propagandowy oraz agenturalno-manipulacyjny wkłada w to by Unia nie była w stanie rozwiązać swoich problemów, by była skłócona.