Jakubiak: Potrzebna jest zasadnicza służba wojskowa. To najświętszy obowiązek obywatela

Dodano:
Marek Jakubiak Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Powinna być obowiązkowa służba wojskowa, bo nie wyobrażam sobie sytuacji, w której jakiś dekownik siedzi w domu i telewizję ogląda, a drugi z poczucia pełnej narodowej odpowiedzialności ćwiczy w zimnie, błocie, żeby być przygotowanym na odparcie ataku wroga – mówi były poseł Marek Jakubiak w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Posłowie zajmują się ustawą o obronie Ojczyzny. Projekt generalnie jest chwalony, zwłaszcza w czasie wojny na Ukrainie. Pytanie brzmi, czy nie jest on o kilka, a może kilkanaście lat za późno?

Marek Jakubiak: Zdecydowanie uważam, że powinno się zacząć myśleć o rozbudowie polskiej armii kilkanaście lat temu. Można nawet powiedzieć, że przespaliśmy ostatnie 30 lat. Nigdy nie powinna być zawieszona czynna służba zasadnicza z uwagi na geopolityczne położenie Polski. Problem w tym, że wcześniej nie było warunków politycznych ku temu. Dziś poświecenie Ukrainy powoduje, że jest pełna zgoda w Polsce w sprawie obronności RP. Twierdzę cały czas, że błędem jest wprowadzenie ochotniczej służby wojskowej. Powinna być obowiązkowa służba wojskowa, bo nie wyobrażam sobie sytuacji, w której jakiś dekownik siedzi w domu i telewizję ogląda, a drugi z poczucia pełnej narodowej odpowiedzialności ćwiczy w zimnie, błocie, żeby być przygotowanym na odparcie ataku wroga. Nie mówię o dwuletniej służbie, ale 6-9 miesięcznym okresie obowiązkowym dla wszystkich.

Z drugiej strony, czy nie jest lepsza armia składająca się z odpowiedzialnych ochotników, niż z osób zaciągniętych tam na siłę?

Według wszystkich teorii historycznych zawodowa armia ginie w ciągu pierwszych 2-3 tygodni wojny. Pytam się, kto tę Polskę ma bronić? Pomylono obowiązek pracy z obowiązkiem służby. Służba ojczyźnie jest obowiązkiem każdego obywatela. To najświętszy obowiązek i prawo.

Czy armia licząca 300 tys. żołnierzy jest wystarczająca, żeby zatrzymać ewentualny atak ze strony Rosji?

Chodzi o to, żeby 300-tysięczna armia zatrzymała wroga przez dwa-trzy tygodnie, następnie siły rezerwy muszą wejść do obrony Ojczyzny. I tu wrócę do zasadniczej służby wojskowej, gdzie szkolone są właśnie siły rezerwy. Części młodych ludzi bardzo przyda się zasadnicza służba wojskowa, bo widzę, że większość z nich nie poczuwa się do obowiązku obrony ojczyzny. To dotyczy nie tylko Polski, ale również Francji, Holandii czy Niemiec. Rosjanie dają lekcję Europie i światu, że pomiędzy pokojem, a wojną jest bardzo cienka linia. Wystarczy, że przeciwnikiem jest nieodpowiedzialna osoba, taka jak Putin z milionową armią.

Jakaś reakcja jest. Niemcy zapowiadają odbudowę Bundeswehry. Pytanie z drugiej strony, czy to będzie dobre dla Polski?

Cały czas mówię, że z odpowiedzialności za losy ojczyzny powinniśmy zakładać, że wróg może przyjść z każdej strony. Nie tylko ze wschodu. Nie możemy popełniać błędu z lat 30., gdzie doktryny zakładały, że wróg może przyjść tylko z jednej strony. Pomimo członkostwa w NATO i Unii Europejskiej, należy brać każdą opcję pod uwagę i patrzeć na naszą nauczycielkę historię.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...