Doradca Zełeńskiego: Decyzja NATO to hańba i okazanie słabości
Michaił Podoliak jest członkiem ukraińskiej delegacji dyplomatycznej, która prowadzi negocjacje z Rosjanami. Pytany o przebieg rozmów odparł, że "jest nadzieja" na ich pozytywny rezultat. Jego zdaniem Rosjanie źle oceniają sytuacje na froncie i im szybciej dokonają prawidłowej oceny, tym bardziej konstruktywne będą negocjacje.
– Z drugiej zaś strony, gdy tylko zostanie zamknięta przestrzeń powietrzna i z ukraińskiego nieba znikną rosyjskie rakiety manewrujące i lotnictwo, sytuacja się zmieni – dodał w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
"Postawa NATO to hańba"
Zdaniem doradcy prezydenta Zełeńskiego, decyzja o niezamykaniu przestrzeni powietrznej nad Ukrainą przez NATO to "hańba" i "oznaka słabości".
– To rujnuje wizerunek NATO, jako instytucji bezpieczeństwa. Co konkretnie Rosja może przeciwstawić NATO? Ukraina przez 11 dni sama zestrzeliła 50 rosyjskich statków powietrznych. Codziennie zestrzeliwujemy kilka rosyjski myśliwców bojowych. Przechwytujemy i część rakiet. Po prostu nie mamy takich systemów, które pozwoliłyby zamknąć niebo. Takie systemy posiada NATO. Rosja nie ma czym odpowiedzieć NATO, w Moskwie blefują, gdy grożą. Ale Sojusz, z jakiegoś powodu, respektuje ten blef. To jedna z najgorszych kart w historii NATO – ocenił Podoliak.
Rozmówca "Rzeczpospolitej" stwierdził również, że wojna na ukrainie "to dopiero początek". Zaznaczył, że Rosjanie mieli zaplanowany demontaż państwowości Mołdawii i innych państw sąsiadujących. Według niego wkrótce Polska może usłyszeć podobne ultimatum, jakie postawiono Ukrainie.
– Jeżeli domagali się rozbrojenia Ukrainy, to co ich powstrzyma przed tym, by domagać się rozbrojenia Polski? Dlatego uważamy, że wojna na Ukrainie to bez wątpienia wojna o wolność całej Europy. I tu nie chodzi o terytorium czy wojsko. To wojna cywilizacji – powiedział.