Ukraińskie władze już od pierwszych dni agresji nawołują NATO do "zamknięcia nieba" nad Ukrainą. Kraje członkowskie Sojuszu odrzucają jednak te żądania argumentując, że ewentualne starcie z rosyjskimi samolotami nad Ukrainą mogłoby doprowadzić do rozpętania trzeciej wojny światowej.
Niemcy: Nie możemy dopuścić do wybuchu III wojny światowej
Minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock zdecydowanie sprzeciwia się wysyłaniu sił powietrznych NATO na Ukrainę. Jej zdaniem doprowadziłoby to do eskalacji konfliktu.
– To są momenty w polityce zagranicznej, kiedy można wybierać tylko między dżumą a cholerą – powiedziała w niedzielę wieczorem w telewizji ARD. Polityk podkreśliła, że należy zrobić wszystko, by "ta wojna nie doprowadziła do trzeciej wojny światowej".
– Dalsze przesunięcie się wojny na Polskę, na kraje bałtyckie - za to nie możemy być odpowiedzialni – dodała cytowana przez "Deutsche Welle" szefowa resortu dyplomacji.
Baerbock zaznaczyła również, że to działania gospodarcze, finansowe oraz dostawy broni na Ukrainę mają wywrzeć jak największą presję na Władimirze Putinie.
Rosyjskie straty
Od 24 lutego trwa rosyjska inwazja na Ukrainę.
Według informacji sztabu generalnego ukraińskich sił zbrojnych, ponad 11 tys. żołnierzy straciła armia rosyjska w ciągu 11 dni agresji na Ukrainę. Orientacyjne rosyjskie straty sprzętowe to 290 czołgów i 46 samolotów. Według ukraińskiej armii to m.in. 290 czołgów, 999 transporterów opancerzonych, 117 zestawów artylerii, 50 wyrzutni rakiet, 46 samolotów, 68 śmigłowców, trzy jednostki pływające, siedem bezzałogowców.
Czytaj też:
Prof. Górski o Niemczech: Poza werbalną sferą nic się nie zmieniłoCzytaj też:
Polska przekaże myśliwce Ukrainie? Soloch: Nie ma żadnych decyzji