Minister w rozmowie z TVN24 podkreślił, że "sytuacja na Ukrainie jest dynamiczna". – W pierwszym rzędzie myślimy o bezpieczeństwie Ukrainy, zatrzymania tej strasznej wojny, ale też musimy mieć w perspektywie potencjalną eskalację konfliktu w kierunku konfliktu światowego – powiedział Paweł Soloch.
Szef BBN odniósł się do apelu ukraińskich władz "zamknięcia nieba" nad Ukrainą przez NATO. Jego zdaniem takie rozwiązanie nie wchodzi w grę, ponieważ prawdopodobnie doprowadziłoby do konfrontacji Rosji z Sojuszem Północnoatlantyckim. – Zdajemy sobie doskonale sprawę, jak tragiczna jest sytuacja Ukrainy (...) natomiast na taki krok nie ma decyzji sojuszniczej – stwierdził.
Polska nie przewiduje przekazania myśliwców Ukrainie
Paweł Soloch zapewnił, że Polska nie podejmuje żadnych decyzji bez uzgodnienia z NATO.
– Jesteśmy częścią sojuszu. Wszelkie działania, które wykonujemy, nawet wszelkie planowanie działań, jest uzgadniane wewnątrz sojuszu z naszymi sojusznikami. Jasne jest, że jesteśmy państwem suwerennym, możemy pewne decyzje podejmować suwerennie, ale nie podejmiemy żadnych decyzji bez uzgodnienia z NATO i bez otrzymania odpowiednich gwarancji dla ewentualnych naszych działań – powiedział.
Minister został również zapytany, czy w związku z "zielonym światłem" ze strony USA, Polska zamierza przekazać Ukrainie myśliwce.
– A propos myśliwców nie ma żadnych decyzji i tak, jak już nasz rząd oświadczył, nie przewidujemy przekazania, natomiast tego typu propozycje, decyzje są rozpatrywane w gronie sojuszniczym – odpowiedział.
– Podejmując tego typu decyzje, nie chcemy z jednej strony narażać sojuszu na jakieś ryzyko, ale z drugiej strony chcemy mieć też gwarancje sojuszu, że sojusz zareaguje wsparciem dla wszelkich tego typu operacji, więc naprawdę podejmujemy to w uzgodnieniu z sojusznikami, nie działamy samodzielnie – zapewnił Paweł Soloch.
Czytaj też:
Kasparow: Putina można było zatrzymać. Teraz doszliśmy do ścianyCzytaj też:
Wąsik: To jest narracja Putina, że Polska jest krajem rasistowskimCzytaj też:
Rosjanie opublikowali sondaż. Ogromne poparcie dla "operacji" na Ukrainie