Rosyjska inwazja na Ukrainę w oficjalnej nomenklaturze Moskwy zwana jest "specjalną operacją", dlatego w pytaniach, z których składało się badanie, ani razu nie pada słowo "wojna".
71 proc. badanych stwierdziło, że popiera "operację wojsk rosyjskich". "Raczej nie popiera" jej 21 proc. ankietowanych, a 8 proc. nie ma zdania na ten temat.
W ocenie 70 proc. respondentów "operacja" przebiega dobrze, 14 proc. uważa ją za raczej nieudaną, 16 proc. nie ma zdania.
Cele inwazji
Ankietowani zostali zapytani również o przyczyny rosyjskiej "interwencji".
Z sondażu wynika, że 46 proc. Rosjan wierzy, że celem "operacji" jest ochrona Rosji i zapobieżenie przystąpienia Ukrainy do NATO.
19 proc. respondentów uznało, że jej celem jest zmiana kursu politycznego Kijowa.
18 proc. uważa, że "operacja" ma chronić rosyjskojęzyczną ludność z tzw. republik z Donbasu, a 5 proc. stwierdziło, że Rosja usiłuje okupować Ukrainę i przyłączyć ją do swojego kraju.
Wojna na Ukrainie
Poniedziałek to już dwunasty dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę. Wiele ukraińskich miejscowości jest zniszczonych i znajduje się w trudnym położeniu. Jednak Rosjanie cały czas nie zdołali zdobyć swojego celu, jakim jest stolica kraju – Kijów. Prezydent Wołodymyr Zełenski przekazał w rozmowie telefonicznej z Andrzejem Dudą, iż miasto jest gotowe do obrony.
W niedzielę późnym wieczorem prezydent RP Andrzej Duda poinformował o odbyciu kolejnej rozmowy telefonicznej ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Wołodymyrem Zełenskim.
"@ZelenskyyUa powiedział mi, że rosyjskie wojska i pojazdy (czołgi) cały czas gromadzą się w pobliżu Kijowa. Ale nie widać ani zapału, ani gotowości do szturmu. Obrońcy Stolicy przeciwnie, są gotowi do walki i mają ogromną motywację odparcia wroga. Liczy się każde wsparcie!" – napisał na Twitterze polski przywódca.
Czytaj też:
SG: W niedzielę funkcjonariusze odprawili rekordową liczbę osób z UkrainyCzytaj też:
Legutko: Jeżeli tej wojny nie wygramy, niedługo będziemy mieli następnąCzytaj też:
TVN wycofuje swojego reportera z Rosji