SG: W niedzielę funkcjonariusze odprawili rekordową liczbę osób z Ukrainy

SG: W niedzielę funkcjonariusze odprawili rekordową liczbę osób z Ukrainy

Dodano: 
Straż Graniczna, zdjęcie ilustracyjne
Straż Graniczna, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Marcin Bielecki
Straż Graniczna poinformowała o rekordowej liczbie osób odprawionych przez funkcjonariuszy na granicy polsko-ukraińskiej.

Jak donosi Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP, większość uchodźców to obywatele Ukrainy. Jednak wśród uciekających przed wojną są też Polacy oraz obywatele innych państw, np.: Uzbekistanu, Białorusi, Indii, Nigerii, Algierii, Maroka, Afganistanu, Pakistanu, USA i Rosji.

Uciekinierzy z Ukrainy w Polsce

Polska Straż Graniczna podała, że w minioną niedzielę do godz. 20:00 liczba osób, które uciekły z Ukrainy do Polski przekroczyła milion. "To milion ludzkich tragedii, milion osób wygnanych z własnych domów przez wojnę. Milion osób, które po przekroczeniu granicy usłyszały od funkcjonariuszy Straży Granicznej »Jesteście bezpieczni«" – napisano na oficjalnym profilu SG na Twitterze.

Jak się okazało, niedziela była rekordowym dniem, jeżeli chodzi o podróżujących do Polski z Ukrainy, których strażnicy graniczni odprawili na przejściach. To 142,3 tys. osób – podała w poniedziałek w mediach społecznościowych Straż Graniczna. Od 24 lutego, czyli początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, do naszego kraju przybyło dokładnie 1 067 000 osób. Natomiast do poniedziałku do godz. 07:00 z terenu Ukrainy przyjechało do nas 42 tys. osób. "Ruch na granicy polsko-ukraińskiej rośnie" – przekazała Straż Graniczna.

twitter

Uchodźcy ukraińscy zgłaszają się przy granicy do specjalnych punktów recepcyjnych, gdzie przechodzą procesy weryfikacji i sprawdzania danych. Następnie mogą odpocząć w przygotowanych ośrodkach. W kraju trwają zbiórki pieniędzy, odzieży, żywności i niezbędnych środków dla osób, które uciekły przed wojną, często z jedną torbą czy walizką. W większości chodzi o kobiety, matki z dziećmi i osoby starsze. Mężczyźni w wieku 18-60 lat musieli bowiem zostać na Ukrainie w związku z powszechną mobilizacją wojskową.

Czytaj też:
Gmyz: My już bierzemy udział w tej wojnie
Czytaj też:
Legutko: Jeżeli tej wojny nie wygramy, niedługo będziemy mieli następną

Źródło: X
Czytaj także