Ekspert: To musi oznaczać konflikt NATO z Rosją
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nieustannie apeluje do zachodnich przywódców o zamknięcie przestrzeni powietrznej nad terytorium jego państwa.
– Codziennie powtarzamy: zamknijcie niebo nad Ukrainą. Dla wszystkich rosyjskich rakiet, dla lotnictwa wojskowego, dla wszystkich tych terrorystów. Utwórzcie humanitarną przestrzeń powietrzną, bez rakiet, bez bomb. Jesteśmy ludźmi i to wasz humanitarny obowiązek, żeby nas bronić — bronić ludzi. I możecie to zrobić. Jeśli tego nie zrobicie, jeśli chociażby nie dacie nam samolotów, żebyśmy mogli sami się bronić, to wniosek może być tylko jeden: też chcecie, żeby nas zabijano. To jest odpowiedzialność światowych polityków, zachodnich liderów – przekonywał Zełenski na opublikowanym niedawno filmie.
Ekspert: To oznacza wojnę
O tę kwestię był pytany Robert Pszczel, ekspert, analityk i dyplomata. Jak wskazał, zamknięcie przestrzeni powietrznej nad danych krajem wiąże się z "kontrolą z punktu widzenia wojskowego".
– A to oznacza, że (...) trzeba zapewnić tzw. częściową albo pełną dominację. A to z kolei musi prowadzić do działań zapewniających bezpieczeństwo tychże samolotów, które miałyby się w danej przestrzeni poruszać. Stąd wniosek, że żeby zapewnić takie bezpieczeństwo, trzeba zneutralizować zagrożenie. Wiadomo co stanowi zagrożenie. To są wszelkiego rodzaju środki, którymi dysponuje Federacja Rosyjska, chociaż nie można wykluczać też sił Białorusi – wyjaśnił na antenie Polskiego Radia 24.
– To by oznaczało wejście w stan konfliktu bezpośredniego z Federacją Rosyjską – dodał Pszczeł i przywołał słowa zarówno sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga, jak i prezydenta Polski Andrzeja Dudy, którzy wykluczyli taką ewentualność.
Jak wskazał ekspert, decyzja o ewentualnym zamknięciu ukraińskiej przestrzeni powietrznej należy do całego NATO, a nie tylko o jego poszczególnych członków.