Wojna na Ukrainie. Putin zwrócił się do matek i żon rosyjskich żołnierzy
Wtorek to już 13. dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Putin wysłał wojska w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.
W przemówieniu opublikowanym z okazji Dnia Kobiet Putin powiedział, że poborowi i rezerwiści nie biorą i nie będą brać udziału w operacji na Ukrainie. – Misja jest wykonywana tylko przez oddziały zawodowe – przekonywał.
Putin zwrócił się do matek, żon, sióstr, narzeczonych i dziewczyn rosyjskich żołnierzy i oficerów, którzy "teraz walczą w obronie Rosji podczas specjalnej operacji wojskowej". – Możecie być z nich dumni, tak jak cały kraj jest z nich dumny i martwi się o nich razem z wami – stwierdził prezydent Rosji, cytowany we wtorek przez agencję TASS.
Putin rozpętał wojnę
Rosja zaatakowała Ukrainę 24 lutego z trzech kierunków – od północy (z terytorium Białorusi), wschodu i południa. Według ukraińskiego Sztabu Generalnego, Rosjanie stracili od początku wojny ponad 11 tys. żołnierzy, prawie 300 czołgów i 1000 wozów bojowych oraz 117 systemów artyleryjskich. Zdaniem Moskwy, na Ukrainie zginęło prawie 500 rosyjskich żołnierzy, a ponad 1600 zostało rannych.
W ciągu prawie dwóch tygodni walk zginęło według ONZ ponad 400 cywilów, w tym 23 dzieci. Z Ukrainy uciekło przed wojną 1,7 mln ludzi, z czego większość do Polski.
– Władimir Putin morduje niewinnych ludzi, zniszczmy tą jego machinę – powiedział we wtorek premier Mateusz Morawiecki przed wylotem do Londynu na spotkanie z brytyjskim premierem Borisem Johnsonem.
W odpowiedzi na działania Rosji Zachód nałożył na nią pakiet sankcji, ale bez uwzględnienia sektora energetycznego.