Wicepremier Ukrainy: Strach przed Rosją to okazanie słabości
"Może to cyniczne, co powiem, ale kraje Unii Europejskiej są zgodne co do tego, że trzeba dyskutować. Jako kraj mamy niemal 10-letnie doświadczenie w negocjowaniu z Unią Europejską. Powiem wprost: widzicie odwagę Ukraińców, widzicie też, jak twardo stawiamy opór Władimirowi Putinowi i Kremlowi. Nie widzimy tej odwagi po stronie wielu europejskich przywódców. Wahanie się i skupianie na kwestiach technicznych to nie jest coś, czego powinniśmy oczekiwać od europejskich liderów. Nie ma wątpliwości, że Ukraina udowodniła, że jest przywiązana do zasad demokracji opartych na europejskich wartościach" – mówi w rozmowie z Onetem Olga Stefaniszyna, wicepremier Ukrainy ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej.
We Francji trwa dwudniowy, nieformalny szczyt UE. Jednym z tematów rozmów jest kwestia członkostwa Ukrainy w UE. Polska jest jednym z krajów który jednoznacznie wspiera unijne aspiracje Kijowa. Z kolei Niemcy, Belgia czy Holandia, zalecają ostrożność.
"Doskonale rozumiemy, że to nie jest proces jednodniowy. Powinno być jednak jasne, że Unia Europejska będzie niepełna i niezdolna do podejmowania decyzji na przykład w zakresie bezpieczeństwa energetycznego i ekonomicznego tak długo, jak długo w strukturach europejskich nie będzie Ukrainy. Nie mówię tego tylko jako wicepremier Ukrainy. To już jest oczywiste dla większości europejskich przywódców. Jeśli dziś lub jutro w Wersalu Europa powie Ukrainie "nie", decyzja ta będzie spoczywać na barkach europejskich liderów. Ukraina krwawi, broniąc waszych granic, broniąc waszych wartości. Europa nie może legitymizować dyktatorskiego reżimu Putina i zamachu na naród ukraiński. To od poszczególnych osób zależy dziś przyszłość rozwoju Ukrainy, ale i Europy" – komentuje ukraińska polityk.
Ukraina ma dość wahania
"Doskonale rozumiemy, że to nie jest proces jednodniowy. Powinno być jednak jasne, że Unia Europejska będzie niepełna i niezdolna do podejmowania decyzji na przykład w zakresie bezpieczeństwa energetycznego i ekonomicznego tak długo, jak długo w strukturach europejskich nie będzie Ukrainy. Nie mówię tego tylko jako wicepremier Ukrainy. To już jest oczywiste dla większości europejskich przywódców. Jeśli dziś lub jutro w Wersalu Europa powie Ukrainie "nie", decyzja ta będzie spoczywać na barkach europejskich liderów. Ukraina krwawi, broniąc waszych granic, broniąc waszych wartości. Europa nie może legitymizować dyktatorskiego reżimu Putina i zamachu na naród ukraiński. To od poszczególnych osób zależy dziś przyszłość rozwoju Ukrainy, ale i Europy" – podkreśla wicepremier Ukrainy.