• Autor:Grzegorz Janiszewski

Pięć rad na wojnę z Rosją

Dodano:
Zniszczony rosyjski pojazd wojskowy Źródło: UNIAN / fot. Marienko Andrii
Inwazja Rosji na Ukrainę była zaskoczeniem nie tylko dla polityków i opinii publicznej, ale i dla większości analityków, zajmujących się ukraińsko-rosyjskim konfliktem.

Większość też nie dawała Ukraińcom większych szans, wskazując na dysproporcję sił między Moskwą i Kijowem. W pierwszych dniach wojny dobrze obrazowała to grafika przedstawiająca mapę z malutką Ukrainą, uczepioną krańców olbrzymiej Rosji.

Fałszywy obraz

Ten obraz nie do końca odpowiadał prawdzie. Mapy w odwzorowaniu Merkatora fałszują prawdziwe rozmiary. Im obiekt jest dalej na północ, tym jest większy. Dlatego Grenlandia na takich mapa jest większa niż Afryka.

Takie odwzorowanie dobrze jednak oddaje obraz potęgi rosyjskiej armii, jaki dotychczas wyłaniał się z propagandowych informacji podawanych przez Kreml. Rosyjskie siły zbrojne zreformowane po wojnie z Gruzją miały być drugimi pod względem potęgi na świecie. Oprócz licznego uzbrojenia pamiętającego jeszcze czasy sowieckie, miały być nasycone nowoczesną techniką, a dobrze opłacani i zmotywowani żołnierze mieli być wyszkoleni do prowadzenia nowoczesnych i skutecznych działań.

Wojna na Ukrainie boleśnie dla Rosjan zweryfikowała ten przekaz. Rosyjski „blitzkrieg” się załamał, a właściwie nigdy na dobre nie zaczął. Ukraińcy skutecznie stawiają czoła agresorom. Rosjanie nie potrafili nawet zapewnić sobie kluczowej przewagi w powietrzu. Wojna trwa dopiero 2 tygodnie, jednak już dzisiaj można pokusić się o wyciągnięcie pewnych wniosków. Zwłaszcza, że wraz z rosyjską inwazją na Ukrainę znacząco wzrosła możliwość konfliktu NATO – Rosja.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...