Będą kolejne unijne sankcje. Von der Leyen: Zwiększamy presję na Rosję
Czwarty pakiet sankcji wobec Rosji za jej "bezwzględną" inwazję na Ukrainę zostanie jutro nałożony przez Unię Europejską - poinformowała w piątek szefowa Komisji Europejskiej.
Kolejne sankcje na Rosję
W sobotę UE "przyjmie czwarty pakiet środków w celu dalszego odizolowania Rosji i wyczerpania zasobów, które Kreml wykorzystuje do finansowania tej barbarzyńskiej wojny” - przekazała w oświadczeniu Ursula von der Leyen.
– Po pierwsze, odmówimy Rosji statusu najbardziej uprzywilejowanego kraju na naszych rynkach. Odbierze to kluczowe korzyści, z których Rosja korzysta jako członek WTO. Rosyjskie firmy nie będą już dłużej uprzywilejowane na naszych rynkach – powiedziała von der Leyen.
Jak mówiła dalej szefowa KE, UE "będzie również pracować nad zawieszeniem praw członkowskich Rosji w wiodących wielostronnych instytucjach finansowych, w tym Międzynarodowym Funduszu Walutowym i Banku Światowym. Zapewnimy, że Rosja nie będzie mogła uzyskać od tych instytucji finansowania, pożyczek ani żadnych innych korzyści”.
Unia Europejska doprowadzi również do tego, że "państwo rosyjskie i jego elity nie będą mogły wykorzystywać aktywów kryptograficznych w celu obejścia sankcji” i zakaże eksportu do Rosji towarów luksusowych z UE oraz importu towarów żelaznych i stalowych.
Von der Leyen dodała, że ministrowie finansów, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych państw G7 spotkają się w przyszłym tygodniu, aby "koordynować powołaną przez nas grupę zadaniową, której celem są koledzy Putina”.
Wcześniej w piątek przywódcy państw G7 ogłosili, że podejmą działania w celu odebrania Rosji statusu „najbardziej uprzywilejowanego narodu”, co pozbawiłoby Rosję korzyści płynących z członkostwa w Światowej Organizacji Handlu.
"Oprócz ogłoszonych planów, podejmiemy dalsze wysiłki, aby zmniejszyć naszą zależność od rosyjskiej energii, zapewniając jednocześnie, że zrobimy to w sposób uporządkowany i taki, który zapewni światu czas na zapewnienie alternatywnych i zrównoważonych dostaw" – napisano w oświadczeniu państw G7.