"Mieliśmy rację". Zełenski ostrzega NATO
— Wielokrotnie przekonywałem NATO, że jeśli nie będzie ciężkich sankcji przeciwko Rosji, to Rosja będzie uderzać w nich. Mieliśmy rację. Jeżeli nie zamkniecie naszego nieba, wówczas te rosyjskie rakiety wpadną na wasze terytorium, na terytorium NATO — mówił prezydent Ukrainy w najnowszym nagraniu.
W swoim nagraniu Zełenski nawiązał do śmierci dziennikarza Brenta Renauda. — Dziś w obwodzie kijowskim został zabity amerykański dziennikarz. Był to świadomy atak rosyjskich żołnierzy, oni wiedzieli, co robią — dodał. Renaud pracował dla "The New York Times".
Prezydent Ukrainy podkreślił, że Rosja nie waha się strzelać do cywilów. – Świadomie zdecydowali się denazyfikować i demilitaryzować cerkiew. Podczas uderzenia na to terytorium, znajdowali się tam również uchodźcy. Nie było tam celu wojskowego. Ten fakt pokazuje, że cała ideologia Rosji to kłamstwo – mówił Zełenski.
- Przechodzimy najstraszniejszą próbę naszej historii i naszego życia. Bronimy tego, co jest dla nas najcenniejsze. Będziemy się trzymać razem, będziemy walczyć i pokonamy wroga – dodał Zełenski.
Wojna na Ukrainie
Miasta Charków, Mariupol, Mikołajów, Dniepr, Czernihów i Sumy są pod ciągłym atakiem Rosji, a siły rosyjskie rozszerzają swoją ofensywę na Ukrainę na zachód.
Długo oczekiwany konwój humanitarny nie dotarł do Mariupola. Urzędnicy w oblężonym mieście poinformowali, że w ciągu ostatnich 24 godzin (do 10 rano czasu wschodniego) doszło do 22 ataków bombowych. „Do tej pory w wyniku ataków Rosji zginęło 2187 mieszkańców Mariupola” – poinformowała rada miejska. To gwałtowny wzrost w stosunku do ostatnio ogłoszonej liczby blisko 1600 ofiar.
Setki demonstrantów zgromadziły się na ulicach okupowanego przez Rosję Chersonia, aby zaprotestować przeciwko rosyjskim planom przekształcenia południowego obwodu Ukrainy w separatystyczną republikę.
Zachód podzielony ws. losów wojny
Wendy Sherman, przedstawicielka amerykańskiej dyplomacji, stwierdziła, że Rosja wykazuje oznaki zaangażowania w istotne kwestie negocjacyjne.
Jak jednak donosi BBC, żadna ze stron nie potrafi na razie wskazać, czy poczyniono postępy, jeśli w ogóle, w kwestiach humanitarnych, a nawet w możliwości zawieszenia broni.
Z kolei minister spraw zagranicznych Francji, Jean-Yves Le Drian, przekazał bardziej pesymistyczną prognozę rozwoju wypadków, mówiąc francuskiemu radiu, że wojna będzie długa i że "najgorsze jest przed nami”.