Woś: Nie spoczniemy, dopóki zbrodniarz Putin nie zostanie właściwie osądzony
W poniedziałek wiceminister sprawiedliwości był gościem programu Telewizji Polskiej "Kwadrans Polityczny". W czasie audycji został zapytany, czy istnieje jakakolwiek możliwość osądzenia zbrodni wojennych na Ukrainie.
– Nie spoczniemy, dopóki zbrodniarz Putin nie zostanie właściwie osądzony, a najlepiej, żeby ten wyrok został wykonany na Kremlu. Żeby do tego doprowadzić, Rosja musi przegrać wojnę. Teraz jest moment na dokumentowanie i zbieranie informacji, żeby śledztwo, które jest w toku w polskiej prokuraturze i Międzynarodowym Trybunale Karnym, mogło zostać przeprowadzone do końca. By te wszystkie informacje, dane, nagrania, przesłuchania trafiły w odpowiednie miejsce. Po to, by móc wyciągnąć konsekwencje – odpowiedział polityk Solidarnej Polski.
– Gołym okiem widać, że te zbrodnie, to ludobójstwo. Żadna wojna nie jest dobra, ale ta nie jest prowadzona w warunkach cywilizowanych, jeśli atakowani są cywile, jeżeli strzela się do korytarzy humanitarnych, używa zakazanych broni – dodał.
Uchodźcy z Ukrainy w Polsce
Według danych Straży Granicznej, od 24 lutego, czyli początku wojny na Ukrainie, do Polski przyjechało 1,758 mln osób. Jak zauważył wiceminister sprawiedliwości, w naszym kraju niedługo może być już 2 mln ukraińskich uchodźców. – Samym entuzjazmem temu nie podołamy – zauważył.
Michał Woś starał się również wytłumaczyć, na czym polega różnica pomiędzy napływem migrantów do Europy w 2015 roku, czemu sprzeciwiała się Zjednoczona Prawica, a obecną sytuacją z uciekinierami z Ukrainy.
– Wtedy to nie byli żadni uchodźcy, tylko imigranci. Ponadto, tamta relokacja miała być przymusowa. Teraz uchodźcy uciekają przed realną wojną, a relokacja ma się odbywać na zasadach dobrowolności – oznajmił.