Turcja kupi więcej rosyjskiej broni? Erdogan lawiruje
W poniedziałek w Ankarze prezydent Turcji Recep Erdogan spotkał się z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Przywódcy rozmawiali m.in. o rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
"Dzisiaj rozmawialiśmy o stosunkach dwustronnych, a także o wydarzeniach w kontekście Ukrainy i Rosji z Olafem Scholzem, kanclerzem Republiki Federalnej Niemiec, przyjacielem i sojusznikiem, który odbył swoją pierwszą oficjalną wizytę w naszym kraju. Jako dwaj sojusznicy NATO mamy wspólne poglądy i obawy" – napisał Erdogan na Twitterze.
"Spotykam się z prezydentem Erdoganem w czasie, gdy w Europie toczy się wojna. Z każdą bombą Rosja oddala się od światowej społeczności. Stąd nasz wspólny apel do prezydenta Putina: Stop, może być tylko dyplomatyczne rozwiązanie!" – stwierdził Scholz.
Wojna Rosji z Ukrainą. Turcja robi szpagat
Jak podaje Al-Dżazira, turecki prezydent powiedział, że jest za wcześnie, aby komentować ewentualny zakup przez Turcję większej ilości rosyjskiej broni, biorąc pod uwagę inwazję Moskwy na Ukrainę. – W obecnych okolicznościach przedwcześnie byłoby mówić o tym, co pokaże przyszłość. Musimy zobaczyć, jakie będą warunki – oświadczył Erdogan, przemawiając u boku Scholza.
W grudniu 2020 r. Stany Zjednoczone nałożyły na Turcję sankcje za zakup rosyjskich systemów obrony przeciwrakietowej S-400. Ankara była za to krytykowana przez zachodnich sojuszników. Turcja odpowiedziała, że została zmuszona do przyjęcia rosyjskiej oferty, ponieważ sojusznicy nie dostarczyli jej broni na satysfakcjonujących warunkach.
Turcja jest członkiem NATO i państwem kandydującym do Unii Europejskiej (od 2005 r.) Erdogan stara się utrzymać dobre stosunki z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, próbując mediować między Moskwą a Kijowem.