– Rosja ma wystarczający potencjał do przeprowadzenia specjalnej operacji wojskowej na Ukrainie. Operacja przebiega zgodnie z pierwotnym planem i zostanie zakończona w terminie i w całości – stwierdził Pieskow, którego cytuje w poniedziałek agencja TASS.
Przedstawiciele władz w Moskwie posługują się terminem "specjalna operacja wojskowa", aby uzasadnić napaść na Ukrainę. Używanie w tym kontekście słów "wojna" czy "inwazja" zostało zakazane przez Roskomnadzor, państwowy regulator mediów i internetu.
Putin wywołał wojnę w Europie
Rosyjska inwazja trwa od 24 lutego. Prezydent Władimir Putin wysłał wojska na Ukrainę w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.
Atak na Ukrainę poprzedziło telewizyjne wystąpienie Putina, w którym poinformował, że podjął decyzję o przeprowadzeniu specjalnej operacji wojskowej na Ukrainie w celu ochrony osób "cierpiących nadużycia i ludobójstwo przez reżim kijowski".
Moskwa domaga się od Kijowa m.in. uznania Krymu za rosyjski oraz "demilitaryzacji i denazyfikacji" Ukrainy.
19 dni wojny na Ukrainie
Rosyjskie wojska od 19 dni ostrzeliwują ukraińskie miasta, nie oszczędzając kobiet i dzieci. Według szacunków ONZ, od początku inwazji zginęło ponad 600 cywilów. Ukraińska prokuratura generalna podała, że wśród ofiar jest 100 dzieci.
WHO szacuje liczbę osób dotkniętych wojną na 18 mln. 3 mln Ukraińców wyjechało za granicę, z czego większość (ponad 1,7 mln) do Polski.
Armia ukraińska twierdzi, że Rosjanie stracili już ponad 12 tys. żołnierzy. Z kolei ukraińskich żołnierzy miało zginąć 1,3 tys. Taką liczbę podał w sobotę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Czytaj też:
Polska zrezygnuje z rosyjskiej ropy? Obajtek odpowiadaCzytaj też:
Szczyt Trójkąta Lubelskiego. Rosyjska agencja odnotowała słowa Morawieckiego