Białoruscy partyzanci zatrzymują rosyjskie pociągi i niszczą sprzęt
Franciszak Wiaczorka, doradca przywódcy białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej, poinformował, że na Białorusi partyzanci niszczą rosyjski sprzęt, aby uniemożliwić białoruskim wojskom wkroczenie na Ukrainę. "Ukraina zwycięży, Białoruś też zostanie wyzwolona" – napisał na Twitterze Wiaczorka.
Do wpisu dołączył mapkę zatytułowaną "Opór kolejowy 2022", pokazującą, co zrobili już białoruscy partyzanci. Podkreślił, że że rosyjska fabryka trolli aktywnie pracuje teraz w sieciach społecznościowych, "próbując siać nienawiść między Białorusinami a Ukraińcami". "W ten sposób próbują wciągnąć Białoruś w krwawą masakrę na bratniej Ukrainie" – ocenił doradca Cichanouskiej.
Łukaszenka: Nie będziemy się angażować w rosyjską operację
Według władz w Kijowie Białoruś przygotowuje się do aktywnych działań militarnych przeciwko Ukrainie, ale wojsko nie chce wykonywać rozkazów – podaje agencja Ukrinform.
Z kolei białoruski dyktator Aleksandr Łukaszenka przekonuje, że nie chce bezpośrednio angażować swoich sił w działania wojenne.
– Chcę to jeszcze raz podkreślić: nie będziemy angażować się w tę operację, którą Rosja prowadzi na Ukrainie – oświadczył Łukaszenka podczas spotkania z dowódcami i przedstawicielami sił bezpieczeństwa w ubiegłym tygodniu. – Rosja ma tam wystarczająco dużo żołnierzy – dodał.
Wojna na Ukrainie. Białoruś to drugi agresor
Rosyjska inwazja na Ukrainę rozpoczęła się 24 lutego. Białoruś też jest agresorem, ponieważ udostępniła swoje terytorium do ataku – Rosjanie wkroczyli stamtąd na Ukrainę od północy.
Putin wysłał wojska na Ukrainę w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.
Atak na Ukrainę poprzedziło telewizyjne wystąpienie Putina, w którym poinformował, że podjął decyzję o przeprowadzeniu "specjalnej operacji wojskowej" w celu ochrony osób "cierpiących nadużycia i ludobójstwo przez reżim kijowski".
Moskwa domaga się od Kijowa m.in. uznania Krymu za rosyjski oraz "demilitaryzacji i denazyfikacji" Ukrainy.