Śmiszek: Nie potrzeba zmian w konstytucji, żeby konfiskować majątki oligarchów
DoRzeczy.pl: Rząd chciałbym dokonać zmian w Konstytucji, które umożliwią na terenie Polski konfiskatę majątków rosyjskich oligarchów. Czy to jest dobry pomysł?
Krzysztof Śmieszek: Szczerze mówiąc, to zastanawiam się, dlaczego to jeszcze nie zostało zrobione. Nie wiem, czemu premier zaprasza opozycję, skoro ma wszystkie narzędzia w ręku. Jeśli chodzi o pomysł zmiany Konstytucji, to jest to sprawa kuriozalna.
Dlaczego?
Na gruncie obowiązującej Konstytucji – a mówię to jako doktor nauk prawnych – wszystkie rzeczy proponowane obecnie przez rząd można zrobić. Nie ma potrzebny dokonywania zmian w Konstytucji, żeby móc nacjonalizować własność oligarchów. Wolałbym w tym miejscu zapytać, czy rząd w ogóle ma pojęcie, czy w Polsce mamy jakiś majątek należący do rosyjskich oligarchów? Podobnie jest w kwestii wydatków na obronność. Jak znam polską Konstytucję, to nie ma żadnej potrzebny jej zmiany w tym zakresie. Można zwykłą ustawą zwiększyć ilość środków przekazywanych na polską armię, co pokazały ostatnie głosowania w Sejmie. W mojej ocenie pomysł zmian w konstytucji jest jakąś zagrywkę ze strony rządzących.
W jakim sensie?
W mojej ocenie rząd na siłę szuka polaryzacji i sposobności skłócenia Polaków. Nie udało się przy ustawie o armii, czy uchodźcach, to mamy wrzutkę pt. „konstytucja”. Uważam, że jest to wstawione po to, żeby wywołać konflikt z opozycją.
A nie ma pan obaw, że bez dodatkowych regulacji, konfiskata majątków mogłaby pójść za daleko, albo traciłyby majątki osoby, które nie są związane z Rosją?
Nie mam takich obaw. Wszystkie narzędzia są w rękach państwa. Mamy odpowiednie przepisy, prokuratorów, organy skarbowe, a w ostateczności niezależne sądy. Trzymam kciuki za każdą władzę, która będzie pozbawiała własności oligarchów współpracujących z reżimem Putina.
Podczas spotkania w Kancelarii Premiera Lewica przedstawiła kilka projektów.Postulujecie m.in. o powołanie unijnego funduszu, który wspierałby kraje przyjmujące uchodźców oraz chcecie zablokowania tranzytu przez Polskę do Białorusi. Czy to się może udać?
W tym przypadku należy rozmawiać w ramach Unii Europejskiej, gdyż mamy do czynienia z granicami wspólnoty. Natomiast wszystkie narzędzia, jak np. powolne sprawdzanie ciężarówek czy skrupulatne badanie towaru są wskazane. Rząd może tu bardzo utrudnić życie rosyjskim i białoruskim przewoźnikom.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.