"Wyraźny cios w budżet Federacji Rosyjskiej". Ekspert: Potrzeba decyzji po stronie UE
Jak wskazują najnowsze prognozy ekonomistów, rosyjska gospodarka skurczy się w tym roku o 10 proc. Będzie to oznaczało duże problemy dla tamtejszego społeczeństwa. Recesja oraz znaczące obniżenie ratingów to efekt zachodnich sankcji nałożonych na Rosję w związku z zaatakowaniem Ukrainy.
Zachodnie sankcje
– To jest efekt sankcji i tego, co się dzieje dotychczas w kontekście gospodarki rosyjskiej. I to są wyliczenia, które jeszcze nie obejmują tego, co się może niedługo wydarzyć, bo zaczynają się pojawiać kolejne informacje i przecieki, płynące również z Brukseli, że mogą się pojawić jednak też sankcje związane z sektorem energetycznym – powiedział Andrzej Kubisiak na antenie Polskiego Radia 24.
Przecieki, o których mówił ekspert, to echa doniesień Reutersa. Agencja poinformowała w poniedziałek, że Unia Europejska pracuje nad piątym pakietem sankcji wymierzonych w Rosję w związku z jej inwazją na Ukrainę. Na stole leży m.in. propozycja wprowadzenia embarga na rosyjską ropę.
Jednak wprowadzenie takiego rozwiązania stoi pod poważnym znakiem zapytania. Minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjártó już zapowiedział, że jego kraj nie zgodzi się na embargo rosyjskich surowców do UE.
– To [embargo na rosyjskie surowce - przyp. red.] by uderzyło w serce gospodarki rosyjskiej, bo pamiętajmy, że mniej więcej 1/3 budżetu Federacji Rosyjskiej to są właśnie środki pozyskane z eksportu surowców. Więc gdyby po stronie europejskiej pojawiło się embargo na import tych surowców, to byłby wyraźny cios w budżet Federacji Rosyjskiej – powiedział Kubisiak.
Ekspert wskazał także, że sankcje to "miecz obosieczny" i nie ma możliwości, aby państwa zachodnie nie odczuły nałożenia ich na Rosję.
– Tutaj może się pojawić widmo spowolnienia gospodarczego w Europie, ale to raczej nie będzie droga w stronę recesji, ale raczej - wolniejszego tempa wzrostu – wskazał Kubisiak.