"Washington Post": Zmieniła się rola Polski
Cały świat bacznie śledził wystąpienie prezydenta USA wygłoszono w Warszawie. Przemowa Joe Bidena była komentowana przez najważniejsze amerykańskie media. Dziennik "Washington Post" zwraca uwagę, że w związku z konfliktem znacząco wzrosła rola Polski, jako kluczowego państwa w regionie.
"Wizyta prezydenta Joe Bidena w Polsce podkreśliła szybko zmieniającą się naturę relacji z Polską w kierunku bliskiego partnerstwa" – podkreśla gazeta.
Zmiana relacji USA-Polska
"Washington Post" zauważa, że mimo iż jeszcze jeszcze podczas kampanii wyborczej Biden określił Polskę mianem „reżimu totalitarnego”, to obecnie wychwala przywództwo Andrzeja Dudy, nazywając polskiego prezydenta "bratem".
„Wizyta Bidena podkreśla szybko zmieniającą się naturę relacji USA i Polski, które przeistoczyły się w bliskie partnerstwo w obliczu rosyjskiej inwazji sąsiedniej Ukrainy” – czytamy w gazecie.
Dziennik zwraca uwagę, że polskie władze przeszły od ataku na instytucje liberalne w ostatnich latach do podkreślania swojego przywiązania do wartości europejskich. Gazeta podkreśla, że w obliczu obecnego kryzysu Polska stała się kluczowym państwem w regionie.
Światowe media o wizycie Bidena
Dziennikarz brytyjskiego dziennika "The Times" Roger Boyes wskazuje, że czwartkowe szczyty NATO, G7 i UE zostały zaplanowane tak, aby stworzyć wrażenie jedności i determinacji Zachodu. Jednak jego zdaniem widoczna była przepaść między krajami ze wschodniej Europy i tymi z zachodniej, które bardziej obawiają się niestabilności politycznej.
"W pewnym sensie Polska działa jako przekaźnik rządu Zełenskiego wewnątrz Sojuszu i nikt, kto obserwował, w jaki ponury sposób niemiecki parlament wysłuchał w zeszłym tygodniu błagania ukraińskiego prezydenta o pomoc, nie może wątpić, że potrzebuje on orędownika" – pisze Boyes.
– To może być najważniejsze przemówienie, które wygłosi jako prezydent, a z pewnością najważniejsze do tej pory – powiedziała dziennikarka CNN Kaitlan Collins, komentując sobotnie wystąpienie Joe Bidena na Zamku Królewski w Warszawie.
– To był dość szalony moment – ocenił z kolei reporter Phil Mattingly, zwracając uwagę na to, że podczas spotkania z uchodźcami na Stadionie Narodowym, Joe Biden nazwał Putina "rzeźnikiem".
Prezydent USA: Musimy przygotować się na długą bitwę
– Nie lękajcie się, nie bójcie się – tymi słowami prezydent USA Joe Biden zwrócił się do Polaków, Ukraińców i całego świata z Zamku Królewskiego w Warszawie.
– Mój przekaz do narodu ukraińskiego: My was wspieramy, jesteśmy z wami. Dzisiejsze walczące Kijów, Mariupol, Charków – to elementy dłuższej bitwy, która rozpoczęła się w poprzednim stuleciu na Węgrzech, w Polsce. Bitwa o demokrację nie zakończyła się. Siły autokratyczne w ciągu ostatnich 30 lat pojawiały się na całym świecie. Dzisiaj Rosja podeptała, udusiła wręcz demokrację i chce to zrobić w innych miejscach. Mówiąc o jakiejś etnicznej jedności najechała Ukrainę. Putin mówi o jakiejś "denazyfikacji". To bezczelne – wskazał prezydent USA mówiąc, że były podejmowane liczne próby załagodzenia relacji z Rosją jeszcze przed inwazją, jednak Władimir Putin odrzucał wszelkie propozycje.
– Rosjanie napotkali na ogromny opór, na dzielnych Ukraińców. Brutalna taktyka Rosji tylko wzmocniła naród ukraiński i teraz cały Zachód jest jeszcze bardziej zjednoczony – wskazał. – Rosja i Putin zrobili coś, czego chyba nie chcieli. Coś, co kiedyś zabierało nam całe lata, teraz zabrało nam kilka miesięcy – dodał.