Zełenski gotowy na spotkanie z Putinem. Wyklucza trzy lokalizacje
Prezydent Ukrainy po raz kolejny wyraźnie podkreślił, że jest gotowy na wypracowanie kompromisu, jednak strona ukraińska nie godzi się na ustępstwa terytorialne.
Prezydent Ukrainy wspomniał o gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy z udziałem innych państw. Wskazał, że kwestia Ukrainy jako państwa neutralnego i bez broni jądrowej jest jednym z tematów trwających negocjacji. Przypomniał jednak w tym kontekście, że gwarancje jakie Ukraina otrzymała w 1994 roku od Rosji i państw zachodnich okazały się „papierkiem lakmusowym” i tym razem sytuacja nie może się powtórzyć.
Polityk oznajmił, że ewentualny dokument pokojowy musi przekształcić się w poważną umowę, którą podpiszą wszystkie państwa, które wezmą na siebie odpowiedzialność jako gwaranci bezpieczeństwa. – Musi ona być ratyfikowana przez parlamenty państw-gwarantów. I musi być referendum na Ukrainie – zaznaczył Zełenski.
Zełenski stwierdził też, że Władimir Putin powinien spotkać się z nim „w jakimkolwiek miejscu na świecie”. Wykluczył naturalnie Rosję, Białoruś i Ukrainę, jako państwa bezpośrednio zaangażowane w konflikt. – Powinniśmy porozumiewać się z prezydentem Federacji Rosyjskiej, a żeby się porozumieć, musi on wyjść z miejsca, gdzie się znajduje i przyjść do mnie na spotkanie w jakimkolwiek miejscu na świecie – mówił w nagraniu.
Kluczowy aspekt ewentualnego porozumienia
Serwis „Ukraińska Prawda” przypomniał, że rozmowy w formie wideokonferencji między pomiędzy ekspertami Ukrainy i Rosji toczą się codziennie.
W ubiegłym tygodniu doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak podkreślił, że kluczowy punkt w negocjacjach pokojowych pomiędzy Ukrainą i Rosją stanowi wycofanie wojsk inwazyjnych z terytorium Ukrainy.
– Natychmiastowe wstrzymanie ognia i natychmiastowe wycofanie sił rosyjskich z Ukrainy to jeden z kluczowych aspektów porozumienia pokojowego. Negocjacje to żmudny proces, w który zaangażowane są nie tylko Rosja i Ukraina, ale także nasi partnerzy, wliczając Polskę. Chcemy nie tylko podpisać porozumienie, ale i opracować konkretne mechanizmy gwarantujące bezpieczeństwo w przyszłości – mówił Podolak.
Agresja Rosji na Ukrainę
Pod koniec lutego Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę. Formalnie jest to według Kremla „operacja militarna” prowadzona w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy. Jej celem jest także „demilitaryzacja” Ukrainy.
Po początkowych sukcesach armia rosyjska wytraciła impet i ofensywa zatrzymała się na wszystkich frontach. Trwające walki nie przynoszą zdecydowanych zmian ani przełamań linii obu stron.
W wielu miastach Rosjanie ostrzelali cele cywilne. Ucierpiał m.in. Charków, a najgorsza sytuacja jest w Mariupolu, gdzie walki od kilku dni toczą się w mieście. Według szacunków ONZ, od początku wojny zginęło prawie 1000 cywilów, w tym ponad 120 dzieci. Miliony Ukraińców uciekły z kraju, najwięcej do Polski (2,2 mln).
Przypomnijmy, że atak Rosji na Ukrainę to drugi etap konfliktu, który trwa od kwietnia 2014 r. Wojnę poprzedziła rewolucja na Majdanie oraz tzw. kryzys krymski, który doprowadził do aneksji półwyspu przez Rosję. Osiem lat temu rosyjskie siły zbrojne rozpoczęły okupację Krymu. W obecności wojska przeprowadzono referendum, a następnie ogłoszono, że Krym wszedł w skład Federacji Rosyjskiej.