Artykuł sponsorowany

PGNiG – czempion polskiego bezpieczeństwa energetycznego

Dodano:
Platforma wydobywcza na złożu Gina Krog PGNiG Źródło: Materiały partnera
Systematyczna dywersyfikacja źródeł i kierunków dostaw, ciągłe zwiększanie zdolności magazynowych i kolejne, pozwalające na uniezależnienie się od dostaw ze wschodu, inwestycje. PGNiG od lat konsekwentnie realizuje strategię, której bezcenną wartość dziś widzimy szczególnie wyraźnie.

24 lutego 2022 r. to data, którą zapamiętamy wszyscy. Ci, którzy jeszcze poprzedniego dnia spokojnie położyli się spać, rano obudzili się w zupełnie nowym świecie. Rosyjska inwazja na Ukrainę postawiła przed nami wiele wyzwań, zrodziła też wiele pytań m.in. o bezpieczeństwo energetyczne naszego kraju. Czy jesteśmy bezpieczni? Dzięki wieloletniej pracy m.in. PGNiG odpowiedź na to pytanie może być twierdząca.

Dywersyfikacja, czyli bezpieczeństwo

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) od lat konsekwentnie realizuje strategię dywersyfikacji. To ważne, bo zróżnicowanie źródeł i kierunków dostaw to podstawa bezpieczeństwa energetycznego kraju. Efekty? Doskonale widoczne na przykładzie gazu ziemnego. Jeszcze w 2015 r. 90 proc. gazu dostarczanego na terytorium Polski pochodziło z Rosji. Dziś to już 60 proc. Systematyczna budowa i umacnianie zdywersyfikowanego portfela gazu ziemnego w ciągu zaledwie kliku lat przyniosło doskonałe efekty. Składowe sukcesu? Po pierwsze, PGNiG od lat optymalizuje wydobycie surowca ze złóż krajowych. Po drugie, rozbudowuje magazyny gazu (dwa razy większa pojemność w ciągu 10 lat). Po trzecie, jako użytkownik wykorzystujący powstającą infrastrukturę do sprowadzania gazu do Polski uczestniczy w kluczowych dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego kraju projektach infrastrukturalnych. Skuteczna dywersyfikacja wymaga odpowiedniej infrastruktury. Dziś taką infrastrukturę mamy.

Bezcenne inwestycje

Jedną z ważniejszych inwestycji ostatnich lat, w kontekście bezpieczeństwa energetycznego kraju, jest Terminal LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu, umożliwiający Polsce odbieranie skroplonego gazu ziemnego drogą morską, praktycznie z dowolnego kierunku na świecie. Wyłącznym użytkownikiem inwestycji jest PGNiG, a dostarczany tu gaz trafia do nas m.in. z USA i Kataru. Od 2015 r., czyli od początku swojego funkcjonowania, terminal (popularnie nazywany gazoportem) przyjął już ponad 150 statków o łącznym wolumenie 17 mld m sześc. gazu. W tym roku dostawy zostały zintensyfikowane (od początku 2022 r. PGNiG dysponuje zwiększoną mocą regazyfikacji, na poziomie 6,2 mld m sześc., co w praktyce oznacza możliwość importu średnio jednego ładunku na tydzień). Każdy docierający do Świnoujścia statek to średnio 100–120 mln m sześc. gazu (paliwo wystarczające, aby zasilić wszystkie korzystające z gazu polskie gospodarstwa domowe przez osiem dni z rzędu).

– W marcu odbierzemy w Terminalu im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego aż pięć ładunków LNG. To rekord, nigdy wcześniej w ciągu jednego miesiąca nie przyjęliśmy tylu dostaw skroplonego gazu ziemnego. Możliwość importu LNG od rzetelnych, godnych zaufania partnerów nabiera w obecnej sytuacji szczególnego znaczenia – ogłosił kilka dni temu prezes PGNiG Paweł Majewski. Terminal LNG w Świnoujściu już dziś przyjmuje rekordową liczbę statków, a to nie koniec, bo trwają już prace nad jego rozbudową i jeszcze w tym roku będą tu mogły być rozładowywane nawet dwa gazowce jednocześnie. Ważną inwestycją jest także Terminal LNG w Zatoce Gdańskiej. Projekt zakłada umiejscowienie w rejonie Gdańska pływającej jednostki FSRU (ang. Floating Storage Regasification Unit), zdolnej do wyładunku LNG, procesowego składowania i regazyfikacji LNG, a także do świadczenia usług dodatkowych, takich jak przeładunek LNG na mniejsze jednostki czy bunkrowanie statków. Terminal będzie przystosowany do odbioru co najmniej 4,5 mld m sześc. gazu rocznie (z możliwością zwiększenia mocy regazyfikacyjnych w momencie wzrostu zapotrzebowania na gaz ziemny w regionie).

Norweski szelf kontynentalny

Gaz ziemny to paliwo niezbędne w gospodarstwach domowych, ale przede wszystkim w przemyśle (korzysta z niego nie tylko energetyka, lecz także wiele polskich fabryk). Szacuje się, że obecnie Polska zużywa średnio 20 mld sześc. gazu ziemnego rocznie. Wydobycie krajowe to ok. 4 mld m sześc., dlatego większość zapotrzebowania pokrywa import. Do niedawna prawie w całości z Rosji. Ten niekorzystny, z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego kraju, bilans zmieniły inwestycje takie jak terminal w Świnoujściu, jednak dla pełnego uniezależnienia się od Rosji potrzeba znacznie więcej. To zapewni nam Baltic Pipe – inwestycja, która przez Danię połączy Polskę z norweskimi złożami gazu. Co ważne, ten przełomowy dla Polski projekt nie tylko ruszy już na przełomie lat 2022 i 2023, lecz także, dzięki intensywnej działalności inwestycyjnej PGNiG w Norwegii, zostanie w dużej części wypełniony gazem z własnego wydobycia spółki. PGNiG, po ubiegłorocznej transakcji zakupu aktywów koncernu chemicznego INEOS, weszło do pierwszej dziesiątki firm z największymi zbadanymi zasobami gazu na norweskim szelfie kontynentalnym i w chwili obecnej posiada tam już 62 koncesje. To gaz, który już wkrótce wypełni Baltic Pipe (pozostała część przepustowości zostanie wypełniona przez gaz zakupiony na rynku; PGNiG zawarło już kontrakty m.in. z duńską firmą Orsted).

Bezpieczna przyszłość

Pewność dostaw błękitnego paliwa powiększa ciągła rozbudowa infrastruktury. Gaz-System finalizuje budowę połączeń gazowych z Litwą oraz ze Słowacją. Ostatnie lata to czas wytężonej pracy gazowych spółek na rzecz bezpieczeństwa energetycznego Polski i Europy. Pytanie, czy dziś, po rosyjskim ataku na Ukrainę, możemy czuć się bezpieczni? Po pierwsze, PGNiG na bieżąco monitoruje dostawy gazu ziemnego do Polski. Po drugie, jesteśmy przygotowani. Spółka posiada zdywersyfikowany portfel gazu ziemnego oparty na własnym wydobyciu oraz kontraktach importowych, a dzięki zarezerwowanym mocom przesyłowym w gazociągach krajowych i transgranicznych może realizować dostawy z różnych kierunków. Może dokonać także rezerwacji dodatkowych mocy przesyłowych i zakupów. Posiada także zapasy gazu ziemnego. Obecnie stan wypełnienia magazynów to 62 proc. (stan na 22 marca) – dla porównania, w analogicznym okresie 2021 r. było to „jedynie” 47 proc. Dzięki odpowiedniemu przygotowaniu możemy zdać egzamin nawet w trudnych czasach. Jeden egzamin, z solidarności, już zdaliśmy.

PGNiG było jednym z pierwszych przedsiębiorstw, które odpowiedziały na apel wicepremiera Jacka Sasina i włączyły się w organizację pomocy dla szukających schronienia w Polsce, uciekających przed wojną obywateli Ukrainy. Spółka, razem m.in. z Fundacją PGNiG im. Ignacego Łukasiewicza, zorganizowała natychmiastowe wsparcie przygranicznych punktów recepcyjnych. Przekazała także 2 mln zł na rzecz organizacji niosących pomoc uchodźcom (Polski Czerwony Krzyż, Caritas, Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce). Jednak prawdziwie bezprecedensowa akcja to ewakuacja z objętych wojną terenów pracowników Natfogazu i ERU.

– W tych trudnych dniach czujemy się odpowiedzialni za rodziny i dzieci pracowników ukraińskich firm, z którymi współpracujemy–tłumaczył Paweł Majewski, dając kolejny dowód tego, że PGNiG to partner, z którym można czuć się bezpiecznie.

Źródło: PGNiG
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...