Pęk o Grodzkim: To wyczerpuje znamiona zdrady polskiej racji stanu

Dodano:
Marek Pęk (PiS) Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Nie można tej wypowiedzi zostawić. Jeżeli ona uszłaby marszałkowi na sucho, to znaczy, że można jawnie szkalować i szkodzić Polsce – mówi Marek Pęk, wicemarszałek Senatu z ramienia PiS, w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Jak pan ocenia słowa marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, który skrytykował polskie władze w języku ukraińskim i przeprosił m.in. za import węgla z Rosji?

Marek Pęk: Uważam, że słowa marszałka Tomasza Grodzkiego wyczerpują znamiona zdrady polskiej racji stanu. Wypowiedź marszałka była skandaliczna. Dodatkowo, w formie takiego nadętego i napuszonego orędzia, jak to pan marszałek ma w zwyczaju. Była to wypowiedź sugerująca, że jesteśmy niejako współodpowiedzialni za działania Putina, w dodatku finansujemy jego reżim. Wypowiedź pada w momencie trwania wojny, w czasie gdy w Polsce przebywa ponad 2,5 mln uchodźców z Ukrainy, a polski prezydent, rząd oraz Sejm robią wszystko co mogą, żeby wspierać Ukrainę praktycznie na wszystkim poziomach. Dodatkowo skandaliczne jest wypowiadanie takich słów w momencie wizyty w Polsce Joe Bidena, który wygłasza same pochwały i laurki dla Polski. Stawia na Polskę jako na swojego sojusznika, jako ważne ogniwo w NATO.

Czy pana zdaniem słowa marszałka przypominają propagandę rosyjską?

Zdecydowanie one brzmią, jak rosyjska propaganda, a w ocenie służb w ostatnim czasie ta propaganda koncentruje się na tym, żeby skłócić naród polski z narodem ukraińskim i władze polskie z władzami ukraińskimi. Nie można tej wypowiedzi zostawić. Jeżeli ona uszłaby marszałkowi na sucho, to znaczy, że można jawnie szkalować i szkodzić Polsce.

Czy można rozumieć, że słowa marszałka mogły wywołać zaniepokojenie, zdziwienie lub po prostu zamęt wśród obywateli Ukrainy? Oni przecież nie wiedzą, jak wygląda podział polityczny w Polsce i dla nich jest to po prostu marszałek Senatu.

Tak jak wspomniałem, wypowiedź marszałka ma na celu wprowadzić jeszcze większy chaos. W tej konkretnej sytuacji marszałek Grodzki – jako trzecia osoba w państwie – jak często sam o sobie mówi, musi szczególnie ważyć słowa i być szczególnie powściągliwy. Każde jego słowo powinno być skonsultowane z MSZ oraz MON. Tutaj czasami jedno słowa może być zarzewiem wojny lub eskalować konflikt. Zachował się skrajnie nieodpowiedzialnie stąd nasz wniosek o jego odwołanie.

W pana ocenie uda się odwołać marszałka, czy jego partia będzie twardo za nim stać?

Oczywiście jestem realistą. Od dawna przygląda się temu, co wyprawia się w Senacie i do tej pory różne skandaliczne działania takie jak blokowanie immunitetu miały miejsce. Co prawda z wypowiedzią takiego kalibru nie mieliśmy jeszcze do czynienia, dlatego daję większości senackiej tych kilka dni na zastanowienie i podjęcie decyzji, czy nie jest kompromitacją dla nich, że na czele paktu senackiego stoi marszałek Grodzki. Natomiast, jeśli tak jak w przypadku immunitetu, marszałek postanowi zamrozić ten wniosek, to wszystkie maski opadną. Wówczas będziemy mieć do czynienia z politykiem nie tylko skompromitowanym, ale również tchórzliwym.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...