Jak rosyjska inwazja wpłynie na polską gospodarkę?
"Biorąc pod uwagę negatywny wpływ wojny, obniżamy prognozę wzrostu PKB w Polsce na 2022 do 3,3 proc., ale jest to bardzo konserwatywne podejście. Duży 'efekt przeniesienia' generuje ok. 3 proc. wzrostu PKB w tym roku, co oznacza, że bez przełamania silnie pozytywnych trendów w gospodarce z przełomu 2021/2022 możliwy jest znacznie lepszy wynik (nawet powyżej 4 proc. z naszej poprzedniej prognozy). Wojna w Ukrainie wpływa niekorzystnie na gospodarkę głównie poprzez nasilenie negatywnego szoku podażowego (wyższe koszty/ceny i zaburzenia dostaw), wzrost niepewności oraz spowolnienie gospodarcze za granicą" - czytamy w kwartalniku ekonomicznym PKO BP.
Ekonomiści przewidują silny wzrost PKB w I kw. br. na poziomie 6 proc. z przesunięciem w kierunku 10 proc. r/r.
Zdaniem banku, konsumpcja prywatna będzie nadal głównym motorem wzrostu PKB w 2022 r., ale jej dynamika obniży się wskutek silnego wzrostu inflacji.
Co z polską gospodarką?
Ekonomiści banku oceniają, że "wsparciem dla wzrostu PKB w najbliższych kwartałach będzie wzrost konsumpcji związany z napływem uchodźców poprzez wzrost spożycia publicznego (pomoc państwa dla uchodźców) oraz spożycia indywidualnego (pomoc indywidualna dla uchodźców i ich wydatki)".
Dodatkowe czynniki, które mogą pozytywnie wpłynąć na aktywność gospodarcza w dłuższym okresie to wzrost podaży pracy związany z falą uchodźców, zwiększony napływ środków UE, zwiększenie natężenia nearshoringu, a także dodatkowa stymulacja fiskalna (w tym wydatki obronne) na poziomie całej UE.
Najsilniejszy spadek inwestycji przewidywany jest na II kw. br. na poziomie -10 proc.r/r głównie za sprawą inwestycji prywatnych. Jak podał bank głównymi źródłami niepewności są: (1) przebieg wojny i jej ekonomiczne skutki, (2) wzrost PKB w otoczeniu zewnętrznym gospodarki, (3) ograniczenia podażowe oraz kształtowanie się kosztów i inflacji.
Średnioroczna inflacja w br. wyniesie 9,5 proc.
"Szok wojny"
"Negatywny szok podażowy związany z wojną podnosi prognozowaną ścieżkę inflacji na ten rok o 2-3 pp. Przedłużenie „tarczy antyinflacyjnej" do końca tego roku oznacza efekt niskiej bazy i wyższą ścieżkę inflacji w przyszłym roku, a powrót inflacji CPI do celu oddala się na 2024" - czytamy w kwartalniku.
Podkreślono, że przeciętnie w całym roku zarówno ceny ropy (ponad 100 USD/b), jak i kurs USD/PLN będą jednak wyższe od dotychczasowych założeń, co przesuwa ścieżkę inflacji CPI w górę.
Wzrost wzrost cen żywności uwidoczni się później we wskaźniku CPI niż wpływ wzrostu cen paliw.
"Globalna presja na wzrost cen żywności już przed wybuchem wojny była silna, a obecnie dołoży się do niej kolejna fala wzrostu cen nawozów, paliw oraz kosztów przetwórstwa żywności. W efekcie zakładamy, że w II poł. 2022 roczna dynamika cen żywności będzie dwucyfrowa, a jej wkład do inflacji będzie sięgał około 3 pkt proc." - czytamy dalej.
Jaki będzie szczyt inflacji?
Analitycy banku spodziewają się szczytu inflacji bazowej na poziomie około 8 proc. r/r w połowie br.
"Na przełomie 2023/2024 inflacja bazowa spadnie wg nas do ok. 3,5 proc., a szanse na schłodzenie fundamentalnej presji inflacyjnej zwiększa prawdopodobne znaczne ograniczenie nierównowagi na krajowym rynku pracy. W przeciwnym kierunku działa stymulacja fiskalna" - podsumowano.
Głównymi czynnikami niepewności dla prognozy ścieżki inflacji są zmiany regulacyjne i administracyjne, kurs złotego, odkotwiczenie oczekiwań inflacyjnych i spirala cenowo-płacowa.