Macierewicz: Dramat smoleński to zapowiedź tego, co dziś dzieje się na Ukrainie
W poniedziałek 11 kwietnia o godzinie 11 zostanie zaprezentowany raport dotyczący katastrofy smoleńskiej.
– Ten materiał uściśla, precyzuje i bezspornie udowadnia, że do tragedii doszło na skutek aktu nieuprawnionej ingerencji ze strony rosyjskiej. Tym aktem były przede wszystkim eksplozje, które zniszczyły samolot – mówił w rozmowie z Polskim Radiem 24 były szef MON, przewodniczący Podkomisji Sejmowej ds. katastrofy smoleńskiej Antoni Macierewicz. Poseł podkreślił, że "operacja była dużo bardziej rozbudowana i poprzedzona szeregiem działań dezinformacyjnych".
Szef komisji sejmowej poinformował, że raport w sprawie katastrofy lotniczej Tu-154M będzie dostępny w formie drukowanej i internetowej. Dokument liczy ponad 300 stron.
Macierewicz: To był zamach
– Zbrodnia smoleńska była przede wszystkim traumą dla Polski i Polaków. Była też pierwszym aktem ataku na Europę Środkową. Zamach smoleński doprowadził do zniszczenia olbrzymiej części polskiej elity niepodległościowej z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele – wskazywał Macierewicz. Dodał, że taki był zamiar "tych, którzy to zaplanowali". – Chodziło o to, aby wyeliminować te siły polityczne, które utrudniały Władimirowi Putinowi opanowanie Europy przy pomocy sojuszu z Niemcami. To była prawdziwa przyczyna dramatu smoleńskiego – stwierdził polityk.
Zdaniem posła PiS wydarzenia w Smoleńsku "były zapowiedzią tego, co dziś dzieje się na Ukrainie". – Prezydent Lech Kaczyński, premier Jarosław Kaczyński, PiS i polska formacja niepodległościowa przestrzegały o tym od początku, apelując, byśmy byli przygotowani do dalszej rosyjskiej agresji. Ukraińcy to zrozumieli, widać to po tym, jak skutecznie bronią się od ponad miesiąca – ocenił Macierewicz.
Przewodniczący podkomisji zwrócił uwagę na działania dezinformacyjne. – Skala dramatu i agresji na Ukrainę pokazuje, że dezinformacja i medialne próby zatuszowania tego, co naprawdę się stało, są nieskuteczne. To, co dzieje się na Ukrainie, zdziera zasłonę, która na zawsze miała wyeliminować wiedzę o zbrodni smoleńskiej – mówił polityk.