Francja: Macron ma większe problemy niż oczekiwał...
Ten wynik to porażka urzędującego prezydenta, który zmarnował pięć lat swojej prezydentury i choć stawał na głowie, żeby pokazać się jako mąż stanu, to dostał tylko 4 proc. więcej od swojego wyniku w poprzednich wyborach – Le Pen zresztą podobnie.
W każdych wyborach prezydenckich urzędujący prezydent ma większe szanse niż pozostali kandydaci. Wydawało się więc, że przewaga Macrona będzie zdecydowana, zwłaszcza że od półtora miesiąca toczy się wojna w Europie Wschodniej, a takie sytuacje zawsze sprzyjają urzędującej władzy. Tymczasem mimo tych obu atutów jego zwycięstwo w pierwszej turze było tylko o włos.
Trzecie miejsce zajął kandydat skrajnej lewicy, bardzo zresztą prorosyjski, Jean-Luc Melenchon. Przegrał drugą turę na rzecz Madame Le Pen zaledwie o 2,5%. Co będzie za dwa tygodnie? Dla mnie faworytem jest wciąż Macron, ale jego potencjalne zwycięstwo nad Le Pen na pewno nie będzie tak jak przed pięcioma laty w stosunku 2 do 1.
Macron może wygrać o parę procent – albo przegrać o włos. Sprzyjać mu będą media oraz fakt „kordonu sanitarnego”, tego słynnego „cordon sannitaire”, który przez lata w historii Francji zapewniał zarówno w drugiej turze wyborów prezydenckich, jak i zdecydowanie częściej w drugiej turze wyborów samorządowych, zwycięstwo każdemu kandydatowi, który był przeciwnikiem kogoś z Frontu Narodowego, czy później Zjednoczenia Narodowego czyli obecnej formacji Marine Le Pen.
Le Pen ma jakąś szansę na wygraną dzięki potencjalnej… absencji wyborców innych kandydatów kojarzonych z lewicą. Wielu z nich może być zniechęconych do Macrona, jako przedstawiciela establishmentu, człowieka, który miał zdradzić lewicowe ideały (bądź co bądź był ministrem w rządzie socjalistycznego prezydenta Francoisa Hollande’a). Wielu z wyborców Melenchona, lidera „Nieujarzmionej Francji” nie odda głosu na Le Pen, ale na Macrona też nie. Po prostu zbojkotuje wybory. Tak samo może być z wyborcami oficjalnego kandydata socjalistów czy kandydata Zielonych.
Wybory prezydenta Francji naprawdę jeszcze nie są rozstrzygnięte, choć wciąż faworytem jest Macron...
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.