Morawiecki: To kolejny szczebel zbrodni Rosji
Pułk Azow, który broni Mariupola, informuje o użyciu przez Rosjan trującej substancji nieznanego pochodzenia.
"Uwaga! Około godziny temu rosyjskie okupacyjne wojska wykorzystały przeciwko ukraińskim wojskowym i cywilom w mieście Mariupol trującą substancję nieznanego pochodzenia, którą zrzucono z wrogiego drona" – czytamy w komunikacie pułku z poniedziałku wieczorem. Azow informuje, że osoby zaatakowane substancją mają problemy oddechowe i neurologiczne.
To w ostatnich dniach kolejne już doniesienie o użyciu broni chemicznej przez Rosjan.
Morawiecki: To kolejny szczebel zbrodni
– Jest coraz więcej informacji i raportów, że na Ukrainie doszło do użycia broni chemicznej; to kolejny szczebel zbrodni Rosji. Potrzebne są jak najdalej idące sankcje i dostawy broni – skomentował sytuację premier Morawiecki.
Stanowisko zajęły również USA i Wielka Brytania. Rzecznik Pentagonu John Kirby poinformował, że służby weryfikują na razie informacje o użyciu przez Rosjan broni chemicznej w Mariupolu. Brytyjska minister spraw zagranicznych Liz Truss podkreśliła natomiast, że jeśli doniesienia się potwierdzą, Rosja zostanie pociągnięta do odpowiedzialności.
"Każde użycie takiej broni będzie oznaczałoby bezduszną eskalację tego konfliktu i pociągniemy Putina i jego reżim do odpowiedzialności" – podała Liz Truss.
Podolak: Mariupol to miasto, do którego pod flagą Rosji przyszła śmierć
Od wielu dni Mariupol pozostaje w rosyjskich "kleszczach", ponieważ Rosjanie otoczyłli miasto. Media informują, że dochodzi do katastrofy humanitarnej ludności cywilnej.
"Mariupol. Miasto, do którego pod flagą Rosji przyszła śmierć. Dziesiątki tysięcy zabitych. 90 proc. budynków zniszczonych. Okrążeni i zablokowani ukraińscy walczący. Od początku prosimy partnerów o czołgi i samoloty, by dostać szansę. Świat milczy i obserwuje ludobójstwo w trybie online" – napisał na Twitterze Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
Mer Mariupola powiedział agencji AP, że ciała zmarłych "dywanem zalegają ulice" oraz że liczba cywilnych ofiar śmiertelnych może przekroczyć 20 tysięcy. W mieście pozostaje około 120 tysięcy cywilów, którzy od tygodni pozbawieni są żywności, wody, leków i ogrzewania. Włodarz miasta oskarżył Rosjan, że sprowadzili do miasta mobilne krematoria, w których palili zwłoki, aby ukryć skalę ludobójstwa