Banalizacja dobra
Dodano:
Subotnik zza ściany || Nie komentuję kolejnych wyskoków Papieża Franciszka, z tej jednej przyczyny, że nie lubię mówić „a nie mówiłem”. A trudno mi powiedzieć cokolwiek innego.
Trudno też przy takim Papieżu pozostać katolikiem. Jest w tym pewien paradoks: trudno nie dlatego, że pop-katolicyzm, prezentowany przez Franciszka, jest za trudny, ale wręcz przeciwnie, dlatego, że jest zbyt łatwy. Kościół pod jego zarządem wyrzeka się swego głównego posłannictwa, jakim jest nazywanie Dobra i Zła, beztrosko odkładając do lamusa służące do tego narzędzia, które przez wieki wypracowywały w oparciu o naukę Chrystusa pokolenia teologów, filozofów i borykających się co dnia z grzeszną „gliną ludzką” duszpasterzy.
Źródło:
DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.