Parys: Opozycja musi wreszcie pogodzić się z prawdą o Smoleńsku

Dodano:
Jan Parys Źródło: YouTube
– Sama przyczyna katastrofy jest już dzisiaj poza dyskusją dla każdego, kto racjonalnie myśli. Jeżeli ktoś tego nie uznaje, to znaczy, że kwestionuje fakty z przyczyn politycznych. W ten sposób zajmuje stanowisko polityczne, a nie merytoryczne – mówi w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl Jan Parys, były minister obrony narodowej.

Jakie znaczenie miała Pańskim zdaniem wizyta Andrzeja Dudy oraz prezydentów Litwy, Łotwy i Estonii na Ukrainie?

Jan Parys: Spotkanie w Kijowie było bardzo ważne ze względu na okoliczności. Ukraina znajduje się w przededniu najważniejszej bitwy w swojej najnowszej historii. Ta wizyta pokazała również, których polityków prezydent Zełenski traktuje jako swoich najwierniejszych sojuszników. To także dowód, że Ukraina dotychczas mogła liczyć na Polskę i kraje bałtyckie.

Do Kijowa chciał udać się np. Frank-Walter Steinmeier, ale Zełenski nie chciał, aby prezydent Niemiec gościł na Ukrainie.

Myślę, że to jest wyraz głębokiego rozczarowania, które dyplomacja ukraińska odczuwa, patrząc na politykę Niemiec z okresu ostatnich siedmiu lat oraz na rolę samego Steinmeiera w rządach, w których brał udział, inicjował prorosyjski kierunek polityki niemieckiej. Wszelkie obecne słowa Steinmeiera wspierające Ukrainę nie brzmią wiarygodnie w momencie, kiedy się pamięta o tym, jaką postawę zajmował wobec Rosji poprzednio. W związku z tym nie dziwię się, że władze w Kijowie podjęły taką decyzję, ponieważ nie stać ich w tej chwili na sztuczne, fałszywe gesty. W tym momencie Ukraina potrzebuje realnej pomocy i prawdziwych przyjaciół, a nie hipokrytów.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...