Kaleta przypomina: Sednem sporu nie jest Izba Dyscyplinarna
W parlamencie trwają prace nad zaproponowanym przez prezydenta Andrzeja Dudy i posłów PiS projektem reformy sądownictwa. Bazą będzie jednak projekt prezydencki. Zasadniczym założeniem zaproponowanego przez Andrzeja Dudę projektu zmian w Sądzie Najwyższym jest likwidacja Izby Dyscyplinarnej SN i powołanie na jej miejsce Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Propozycja przewiduje również możliwość zmienienia rozwiązań dotyczących wydanych już orzeczeń dyscyplinarnych wobec sędziów.
Kaleta: Rozmawiamy o kształcie ustawy
Kierowana przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę Solidarna Polska przypomina, że Polska od lat poddawana jest gigantycznej presji, przede wszystkim ze strony Niemiec za pośrednictwem instytucji unijnych, w celu uniemożliwienia zreformowania systemu sądownictwa.
W piątek w Poranku "Siódma9" o to, czy PiS, Solidarna Polska i prezydent Duda osiągną porozumienie w kwestii ustawy o Izbie Dyscyplinarnej pytany był wiceminister Sebastian Kaleta.
– Rozmawiamy o kształcie tej ustawy. Rozmawiamy o tym, żeby to co my definiujemy jako ryzyko, w finalnym brzmieniu tej ustawy zostało zniwelowane tak, żeby to, co próbuje osiągnąć prezydent Duda z premierem Morawieckim, czyli zatwierdzenie KPO, było możliwe bez uszczerbku dla polskiej suwerenności i bez uszczerbku na reformie sądownictwa” – ocenił Sebastian Kaleta.
Polityk przypomniał, że istotą sporu nie jest kwestia Izby Dyscyplinarnej, a sposobu wyboru sędziów.
– Oczekiwania Unii Europejskiej, a w szczególności oczekiwania Niemiec wobec Polski są takie, że nie chcą aby Polacy zmieniali system wyboru sędziów. Żebyśmy mieli system, którego życzy sobie Bruksela. W Niemczech sędziów Sądu Najwyższego bezpośrednio powołują politycy. W Hiszpanii jest taki system jak w Polsce byłby po reformach. Ale Polakom nie wolno reformować sądownictwa – powiedział wiceminister sprawiedliwości.
– O tym, czy i jak reformy ustrojowe w Polsce mają być dokonywane ma decydować Berlin i Bruksela. I powiem brutalnie, przez wiele lat niemieckie elity mówiły o strefie pokoju i gospodarczej współpracy od Lizbony do Władywostoku. Problem polega na tym, że dwa państwa byłyby temu przeciwne: Polska nie godziła się na dominację Niemiec w tej operacji, a Ukraina nie godziła się na dominację Rosji. Oczywiście metody te państwa mają inne i nie można ich porównać, ale faktem jest, że niemieccy politycy wprost mówią o „zagłodzeniu” Polski. Dlaczego? Bo chcemy być niezależnym państwem w Unii Europejskiej – powiedział Kaleta.
"Projekt wprowadziłby gigantyczny chaos"
Podobnego zdania jest wiceminister sprawiedliwości Michał Woś.
W Programie Trzecim Polskiego Radia polityk przekonywał, że "w takim kształcie, w jakim jest teraz, ten projekt nie może uzyskać poparcia Solidarnej Polski". – Przygotowaliśmy pakiet poprawek do projektu prezydenta zmian w przepisach o Sądzie Najwyższym – zapowiedział.
– Solidarna Polska uważa, że najlepsze z możliwych rozwiązań, które zostało przedłożone w ramach reformy sądownictwa, jest na stole. To jest projekt zmian w Sądzie Najwyższym, który przygotowała Solidarna Polska, który także przewiduje zmiany związane z modelem dyscyplinarnym sędziów, z Izbą Dyscyplinarną – tłumaczył Woś. Zdaniem polityka, projekt prezydenta "wprowadziłby gigantyczny chaos w polskim sądownictwie", gdyby wszedł w życie w obecnej formie. – Uważamy, że ten projekt nie idzie w dobrym kierunku. Trzeba robić wszystko, co możliwe, aby minimalizować chaos i ryzyka, które ten projekt za sobą niesie – zwracał uwagę wiceszef resortu sprawiedliwości.