Bruksela: W 20-lecie eutanazji ulicami miasta przejdzie Marsz dla Życia
– W ubiegłym roku odnotowano rekordową liczbę przypadków, kiedy w majestacie prawa zadano śmierć ludziom potrzebującym opieki i pomocy. To przejaw wypaczonej wizji wolności – mówił z rozmowie z Radiem Watykańskim Prymas Belgii kard. Jozef De Kesel.
Tegoroczny marsz dla życia organizowany w Brukseli zbiega się w czasie z 20. rocznicą zalegalizowania eutanazji w Belgii. – Dlatego też w tym roku obrońcy życia skupiają się właśnie na tym procederze – dodał kardynał.
Organizatorzy marszu przypominają, że eutanazję w tym kraju zalegalizowano po pretekstem "umożliwienia godnej śmierci chorym, znajdującym się na ostatnim etapie życia, cierpiącym na nieuleczalne choroby i doświadczającym bólu, którego nie da się uśmierzyć". Zauważono, że z biegiem lat eutanazję rozszerzono też na inne przypadki, także dotyczące dzieci.
"Eutanazja narusza podstawy naszej cywilizacji"
Wskazano, że przewodniczący belgijskiej Komisji ds. Kontroli Eutanazji apeluje o możliwość uśmiercania np. ludzi cierpiących na demencję. Kard. Kesel zauważył, że poszerzanie zakresu eutanazji to nie wyraz "chęci uśmierzenia bólu, ale podporządkowania się indywidualistycznej ideologii". – Chodzi o nadanie człowiekowi prawa do pełnego dysponowania sobą, według własnych zachcianek. To jest kwestia fundamentalna – tłumaczył.
– Wmawia się nam, że poszerzanie zakresu eutanazji dokonuje się w imię postępu. Ja przypominam zawsze słowa Pawła VI, który mówił, że postęp musi służyć wszystkim ludziom i całemu człowiekowi. Nie można się ograniczać do wymiaru biologicznego – zwracał uwagę prymas Belgii. Zdaniem duchownego eutanazja "narusza podstawy naszej cywilizacji".
Prymas ocenił, że próba przeforsowania ideologii ma "bardzo poważne konsekwencje nie tylko dla jednostki, lecz również dla całego społeczeństwa".