Wilk: Wygrał zwolennik budowania ZSRE, ale…
Emmanuel Macron wygrał w drugiej turze wyborów prezydenckich z Marine Le Pen i wywalczył reelekcję.
Według wyników exit poll, urzędująca głowa państwa uzyskała 57,6 proc. głosów, natomiast jego konkurentka – 42,4 proc. Pięć lat temu Macron pokonał Le Pen stosunkiem 66,1 proc. głosów do 33,9 proc.
Do wyniku wyborów jeden z polityków Konfederacji odniósł się za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Wilk: Liczba zwolenników powrotu do Europy Ojczyzn będzie rosła
„Wygrał zwolennik budowania ZSRE (Związek Socjalistycznych Republik Europejskich – red.), ale przewaga globalistów nad zwolennikami suwerennego państwa narodowego konsekwentnie maleje z wyborów na wybory. W miarę kolejnych postępów neomarksizmu (rządy komunistów brukselskich) liczba zwolenników powrotu do Europy Ojczyzn będzie rosła” – ocenił były poseł we wpisie na Twitterze.
Zamieszki w Paryżu
Po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich we Francji, na ulicach kilku miast doszło do zamieszek. Nie obyło się bez starć z policją. W stolicy kraju – Paryżu – największe protesty odbyły się w dwóch miejscach – Chatelet i na Placu Republiki.
"Za pomocą gazu łzawiącego francuska policja próbuje rozproszyć protestujących przeciwko reelekcji Emmanuela Macrona" – podał serwis Eixo Político. I udostępnił filmy z zamieszek w Paryżu.
Le Pen: Nie podporządkują sobie francuskiego narodu
Po ogłoszeniu wyników exit poll, Marine Le Pen zabrała głos w obecności swojego sztabu wyborczego i dużej grupy sympatyków. Jak podkreśliła, nie zamierza odejść z polityki.
– Idee, które reprezentujemy, wypłynęły podczas tych wyborów. Wynik jest dla nas czymś w rodzaju zwycięstwa. Miliony rodaków wybrało naszą opcję, wybrało zmianę. Jestem im głęboko wdzięczna, tak jak wszystkim z was, którzy zaufali mi podczas pierwszej i drugiej tury. Dziękujemy zwłaszcza tym moim rodakom, którzy mieszkają na wsi i na prowincji. Ta siła nie zostanie zapomniana – zwróciła się do wyborców Le Pen.
– Mylili się ci, którzy uważali, że poniesiemy wielką klęskę. Dlatego pozostajemy z nadzieją. Jest to też wiadomość dla rządzących Europą, że nie podporządkują sobie francuskiego narodu, nie zgaszą jego aspiracji ku zmianie. Chcemy bronić naszych mocy nabywczych, systemu społecznego i politycznego wobec anarchicznej migracji napędzanej przez prezydenta Macrona. (…) Będę kontynuowała moje zobowiązania wobec Francji. Nigdy się nie poddam. Takiej motywacji nie miałam nigdy wcześniej – powiedziała kandydatka na prezydenta Francji.