"New York Times": UE chce wprowadzić stopniowe embargo na rosyjską ropę
Jak piszą amerykańscy dziennikarze, przepisy dotyczące embarga miały być przygotowywane od tygodni. W ten weekend mają odbyć się intensywne rozmowy dotyczące dalszych szczegółów porozumienia. Gdy te zostaną uzgodnione, Komisja Europejska będzie mogła przedstawić przedstawicielom państw UE gotowy projekt sankcji.
Przełamane opory
"New York Times" zauważa, że wprowadzenie embarga na rosyjską ropę oznaczałoby przełamanie unijnego impasu w tej sprawie. Dyskusje nad taki krokiem były bowiem prowadzone od dawna, ale decyzję w tej sprawie blokowało kilka państw m.in. Niemcy. Jeśli udałoby się przeforsować zakaz importu ropy z Rosji oznaczałoby to duży postęp w intensywności sankcji nałożonych na Kreml.
"Unia przygotowuje takie rozwiązanie, przezwyciężając w ten sposób głębokie podziały wśród członków wspólnoty, którzy są uzależnieni od dostaw energii od Rosji" – pisze w piątek "New York Times".
Jak zapowiada dziennik, embargo w pierwszym przypadku będzie obejmować ropę transportowaną tankowcami szybciej, niż tę dostarczaną rurociągami.
Decyzja o wprowadzeniu embarga zbiega się w czasie z zintensyfikowaniem działań pomocowych dla Ukrainy. Niemcy zdecydowały się przekazać ukraińskiej armii działa przeciwlotnicze "Gepard". Z kolei Stany Zjednoczone postanowiły uruchomić pakiet pomocowy o wartości 800 mln dolarów.
Rosyjskie surowce
Jak poinformowało w piątek Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem rosyjskie przychody z eksportu paliw kopalnych do Unii Europejskiej wzrosły w ciągu dwóch miesięcy inwazji na Ukrainę, mimo że niektórzy nabywcy unikają rosyjskiej energii i znajdują alternatywnych dostawców.
Od 24 lutego, a więc rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę, wartość importu rosyjskich paliw kopalnych do Unii Europejskiej wyniosła 44 miliardy euro (46,3 miliarda dolarów). To ponad dwukrotnie więcej niż wartość rosyjskiej energii importowanej przez państwa UE w ciągu tych samych dwóch miesięcy ubiegłego roku. Za większość tego wzrostu odpowiadały wyższe ceny, a nie wolumeny dostaw.