Z powodu wojny na Ukrainie chrześcijanom w Iraku grozi głód
Gdy zabrakło dostaw pszenicy z Ukrainy, ceny wielu artykułów spożywczych gwałtownie wzrosły. W bardzo trudnej sytuacji znajdują się iraccy chrześcijanie, którzy powrócili na swoje ziemie po pokonaniu Państwa Islamskiego. Ponieważ wielu z nich straciło cały swój dobytek, może grozić im głód.
W ostatnich latach chrześcijanom z Iraku żyło się coraz trudniej. O ile za panowania Saddama Husajna cieszyli się względną wolnością, to utracili ją w związku z rozpoczęciem amerykańskiej inwazji. Zostali uznani za kolaborantów Stanów Zjednoczonych i trafili na celownik Państwa Islamskiego. Pomimo pokonania ISIS, irackim chrześcijanom grozi zagłada z powodu prześladowań ze strony rożnych walczących ze sobą o władzę grup islamistów. Teraz do tych kłopotów dochodzi jeszcze kryzys żywnościowy.
Dramatyczne skutki rosyjskiej inwazji
Przed wojną Ukraina nazywana była „spichlerzem świata” jako jeden z czołowych eksporterów pszenicy, jęczmienia, żyta, prosa i gryki, a także cukru, soli i mięsa. Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji rząd w Kijowie wprowadził zakazy eksportu więc za żywność trzeba płacić coraz więcej. W związku z tym rząd w Bagdadzie zdecydował o przyznaniu dopłat do produktów spożywczych i ręcznym kontrolowaniu cen. Są to jednak środki doraźne, których nie da się stosować przez dłuższy czas, dlatego władze Iraku już teraz planują wzmocnienie produkcji krajowej i pomoc dla najbiedniejszych, których w kraju jest niemało. Ponad 23 proc. ludności żyje w ubóstwie, a bezrobocie sięga 14 proc.
Według badaczy z Uniwersytetu w Bagdadzie te rozwiązania nie są wystarczające, aby wesprzeć najbardziej narażone grupy społeczne Iraku. Badania pokazują, że zagrożonych głodem jest coraz więcej gospodarstw domowych. Rośnie liczba samobójstw. Wielu ludzi nie jest już w stanie zapewnić bytu swoim rodzinom w niestabilnej sytuacji kraju, a presja przerasta ich możliwości psychiczne.