Kowalski: Nie było bardziej pro-gazpromowskiego premiera w III RP niż Tusk
W wywiadzie dla "Gazety Polskiej" premier Mateusz Morawiecki mówił o utworzeniu komisji śledczej do spraw uzależnienia Polski od Rosji. W środę pomysł ten skomentował poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski.
Zdaniem polityka propozycja utworzenia komisji wyszła z Solidarnej Polski, ale Kowalski zapewnił, że cieszy się, że "premier ten pomysł podchwycił". – Nie ma żadnej wątpliwości, że trzeba rozliczyć ten prorosyjski kierunek rządu Donalda Tuska i Waldemara Pawlaka z lat 2007-2014 – podkreślał Kowalski w rozmowie z Polskim Radiem 24.
"Zwornik bezpieczeństwa"
Jak zauważył poseł SP w III RP nie było bardziej "pro-gazpromowskiego" premiera niż Donald Tusk. – Który przecież, jak wszyscy pamiętamy, umorzył miliard zł długu Gazpromowi, zwiększył o 2 mld metrów sześciennych obiór gazu z kierunku wschodniego, kosztem planowanego i budowanego terminala LNG – przypomniał Kowalski. Dodał, że rząd Tuska zmienił formułę budowanego terminala LNG z projektu dywersyfikacyjnego planowanego przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, na projekt, który miał być "zwornikiem bezpieczeństwa", w przypadku przerwania dostaw gazu ze Wschodu.
– Co najważniejsze i najsmutniejsze, podobnie jak Leszek Miller, Donald Tusk z Waldemarem Pawlakiem – w pierwszych tygodniach koalicji PO-PSL – zaniechali i zatrzymali projekt Baltic Pipe – zwrócił uwagę Kowalski. Wyraził przekonanie, że Donald Tusk i Waldemar Pawlak powinni stanąć przed Trybunałem Stanu "za politykę prorosyjską, za proputinowskie nastawienie, proputinowskie decyzje".