Dziambor: Dla polskich europosłów powinno być hańbą głosować przeciwko Polsce
DoRzeczy.pl: Europoseł Roża Thun deklaruje, że zagłosuje za art. 7 wobec Polski i Węgier. W tym tygodniu odbyła się w PE debata o Polsce dotycząca praworządności. Jak pan ocenia takie działania UE wobec naszego kraju?
Artur Dziambor: To bardzo smutne, ale mamy do czynienia z identyczną sytuacją, co w przypadku tożsamych głosowań kilka tygodni temu. Wówczas mówiliśmy w Sejmie, że niektórzy europosłowie powinni się zastanowić, czy reprezentują Polskę, czy są tak bardzo proeuropejscy, że zapomnieli, skąd się wywodzą. Dla każdego europosła z Polski powinno być hańbą głosować przeciwko Polsce. Niestety, jesteśmy i żyjemy w czasach, w których tego typu zachowania postrzegane są jako walka z tym „przebrzydłym”. Jest to smutne.
Dodatkowo komisarz ds. sprawiedliwości przypomina, że na Polskę jest nałożonych 160 mln euro kary. Czy powinniśmy to zapłacić?
Z oczywistych względów nie powinniśmy nic płacić. Od początku ten spór jest o to, czy Unia Europejska za naszą zgodą będzie mogła przekształcać się w superpaństwo, czy jednak my postawimy się po stronie państw narodowych. A jeśli stawiamy się po stronie państw narodowych, to uważam, że jest to dobra decyzja. UE w przyszłości powinna być wspólnotą państw, które same o sobie decydują, zwłaszcza w kwestii sądownictwa i prawa. Jeśli ma tak być, nie możemy tutaj absolutnie zrobić ani kroku w tył. Nie powinniśmy płacić tych pieniędzy i godzić się na dyktat UE.
Mamy jednak polityków, którzy tego chcą.
Tak, znowuż posłowie Koalicji Obywatelskiej patrzą na to inaczej. Bardziej z punktu widzenia Europejczyka, niż Polaka. To jest bardzo przykre. Co ciekawe, ci politycy nie ponoszą żadnych konsekwencji. Dla ich elektoratu jest to walka z rządem. Oni nie rozumieją, że na zewnątrz jest to szkodzenie Polsce.
3 maja Parlament Europejski przyjął projekt wprowadzenia bardziej ujednoliconych zasad przeprowadzania wyborów unijnych oraz dodania ogólnoeuropejskiego okręgu wyborczego, w którym wybierano by 28 posłów do PE w dodatku do posłów wybieranych w okręgach krajowych lub regionalnych. Jak pan podchodzi do takich pomysłów?
Tak jak w Polsce mamy sytuację, w której sami sobie wybraliśmy pewien system, tak każdy inny kraj, wybiera europosłów, wedle systemu ustalonego przez siebie. Możemy zgodzić się, co do zmiany, która będzie szła w kierunku, w którym okręgiem wyborczym jest Polska. Tylko podkreślam, to nie powinno ustalane przez Unię Europejską, tylko przez państwo, które samo o sobie decyduje.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.