Gwarancje bezpieczeństwa dla Szwecji. Stoltenberg: Są na to różne sposoby
NATO może zwiększyć swoją obecność wokół granic Morza Bałtyckiego i Szwecji, jeśli Sztokholm zdecyduje się ubiegać o członkostwo w sojuszu, powiedział w czwartek sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
Szwecja w NATO
Zapytany podczas wywiadu ze szwedzkim publicznym nadawcą SVT, w jaki sposób NATO będzie chronić Szwecję podczas potencjalnego procesu składania wniosku o akcesję, Stoltenberg powiedział: "Są na to różne sposoby. Jestem jednak przekonany, że znajdziemy rozwiązania, aby zaspokoić potrzeby bezpieczeństwa, jakie Szwecja będzie miała w okresie przejściowym od momentu złożenia wniosku do członkostwa w NATO”.
Stoltenberg podkreślił, że "od chwili” kiedy Szwecja zdecyduje się złożyć wniosek, a NATO potwierdzi, że chce jej akcesji, „istnieje bardzo silne zobowiązanie ze strony NATO do zagwarantowania szwedzkiego bezpieczeństwa”.
– Mamy różne sposoby na zapewnienie tego, m.in. poprzez zwiększoną obecność sił NATO w rejonie Szwecji i Morza Bałtyckiego – kontynuował sekretarz generalny.
Finlandia i Szwecja rozważają wstąpienie do Sojuszu po rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Szwedzka minister spraw zagranicznych Ann Linde powiedziała na konferencji prasowej 29 kwietnia, że żadna decyzja o członkostwie nie zostanie podjęta przed 13 maja, kiedy ma zostać dostarczony raport analityczny szwedzkiego parlamentu na temat członkostwa.
Decyzja o członkostwie Finlandii również zależy od raportu bezpieczeństwa rządu. Wysoki rangą zachodni dyplomata powiedział w czwartek, że fińska Komisja Spraw Zagranicznych ma przygotować odpowiedź na raport fińskiego rządu o bezpieczeństwie już 11 maja.
Rosyjskie groźby
Tymczasem Moskwa konsekwentnie grozi Sztokholmowi i Helsinkom poważnymi konsekwencjami, jeśli oba kraje zdecydują się wstąpić do NATO.
– Rosja podejmie środki obronne, jeśli Szwecja i Finlandia wstąpią do NATO – stwierdził wiceszef rosyjskiego MSZ Aleksandr Gruszko.
– Wystosowaliśmy ostrzeżenia (przed konsekwencjami - red.) – zarówno publicznie, jak i kanałami dwustronnymi. Wiedzą o tym, więc nie ma się czemu dziwić. Poinformowano ich o wszystkim, do czego to doprowadzi – powiedziała z kolei Maria Zacharowa, rzecznik prasowy rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.