"FAZ": Niemcy mają problem z zastąpieniem rosyjskiego gazu
Jak analizuje komentator "Frankfurter Allgemeine Zeitung" Helmut Buender, polskie władze od dłuższego czasu przygotowywały się na ewentualność zrezygnowania z eksportu rosyjskiego gazu. Kiedy więc dwa tygodnie temu Moskwa zdecydowała o wstrzymaniu dostaw, polskie władze nie były zaskoczone.
"Gdy w Niemczech politycy i przedstawiciele gospodarki niemal w zgodnej naiwności ciągle jeszcze stawiali na umowy z Gazpromem i drugi gazociąg pod Morzem Bałtyckim, polski rząd zlecił budowę w Świnoujściu najnowocześniejszego terminalu portowego dla importu gazu skroplonego" – chwali Warszawę dziennikarz "FAZ".
Niemcy "improwizują" w kwestii gazu
Buender wskazują, że Berlin ma wątpliwości wobec inwestowania w amerykański gaz łupkowy oraz obawia się korzystania z surowców od "politycznie niepewnych reżimów", jak Katar. Z tego powodu teraz Niemcy będą "improwizować", starając się jak najszybciej zapewnić sobie dostawy gazu, które zastąpią za rosyjski surowiec – czytamy na łamach "FAZ".
"Nieważne, co ile kosztuje i jakie żaby trzeba przełknąć, gdy chodzi o ochronę środowiska albo ponowne płaszczenie się przed podejrzanymi władcami” – ocenia Buender.
Wśród tymczasowych rozwiązań planowanych obecnie przez Niemcy komentator wymienia m.in. pływające terminalne do odbioru LNG. Jak jednak wskazuje, statki przypłyną zbyt późno, by zgromadzić większe rezerwy gazu na zimę.
Buender wskazuje jednak, że "na dłuższą metę nie należy mieć złudzeń" i wyjaśnia, że planowane zdolności terminalu, równe jednej piątej niemieckiego zapotrzebowania na gaz, to wprawdzie "ważny wkład" w zapewnienie bezpieczeństwa dostaw, ale "nie wystarcza, by całkowicie zastąpić rosyjski gaz – zwłaszcza, że sytuacja na globalnym rynku LNG już jest bardzo napięta" – podaje "FAZ".