Białoruś: Dostarczamy broń Rosji
Premier Raman Hałouczenka udzielił wywiadu dla białoruskiej telewizji, w którym ujawnił, że Mińsk dostarcza broń na terytorium Rosji. Hałouczenka stwierdził również, że oba kraje zainicjowały wspólne programy, które mają działać w obliczu zachodnich sankcji, które utrudniły sprzedaż broni.
– Oczywiście, broń jest teraz bardzo potrzebna nie tylko dla nas, ale także dla Federacji Rosyjskiej. Mamy wspólne programy. Teraz intensywnie pracujemy nad ulepszeniem tego, co było, prowadzimy prace badawczo-rozwojowe, w tym uwzględniające doświadczenia z wydarzeń na Ukrainie. Dlatego teraz jest bardzo odpowiedzialny i dynamiczny okres dla białoruskiej zbrojeniówki – powiedział premier Białorusi.
Hałouczenka powiedział, że za zwiększenie eksportu do Rosji odpowiada zapotrzebowanie wśród tamtejszych konsumentów.
– Nie jest tajemnicą, że wykorzystywaliśmy zachodnie komponenty. Ale kompleks wojskowo-przemysłowy Białorusi nie jest po raz pierwszy objęty sankcjami – dodał premier.
Wspólne ćwiczenia
Tymczasem szef białoruskiej armii Wiktor Gulewicz również zapowiedział rozmieszczenie sił specjalnych kraju wzdłuż granicy, powołując się na „zagrożenia” ze strony Ukrainy i Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO).
Według medialnych doniesień od początku maja Białoruś prowadzi ćwiczenia wojskowe wzdłuż granicy z Ukrainą. Warto zauważyć, że Białoruś jest najbliższym sojusznikiem Rosji od czasu, gdy 24 lutego rozpoczęła ona pełną wojnę z Ukrainą.
Przemawiając 17 maja na szczycie Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ), prezydent Białorusi wezwał kierowany przez Rosję sojusz wojskowy do pozostania zjednoczonym, a także obwiniał Zachód za przeciąganie trwającej wojny. Tymczasem Unia Europejska (UE) i jej partnerzy, w tym Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Australia i Kanada, postanowili zaproponować zawieszenie Rosji i Białorusi w Światowej Organizacji Celnej (WCO) – międzyrządowym sojuszu, który działa w sprawach celnych.