"Niemiecki rząd jest zdumiony". Berlin odpowiada na zarzuty prezydenta Dudy
Zgodnie ze słowami rzecznika niemieckiego rządu Steffena Hebestreita Berlin "jest zdumiony" słowami prezydenta Polski odnoszącymi się do przekazania Polsce czołgów Leopard.
Przypomnijmy, że sprawa ma związek z decyzją państw Europy Środkowej (m.in. Polski i Czech) o przekazaniu walczącej z Rosjanami ukraińskiej armii czołgów produkcji sowieckiej. W zamian, zgodnie z obietnicą rządu RFN, oba kraje miały otrzymać czołgi Leopard. W przypadku Polski tak się nie stało, ponieważ Warszawa, w przeciwieństwie do Pragi, nie chce się zadowolić czołgami starszego typu i domaga się najnowszych modeli Leopardów.
Sytuację skomentował niedawno prezydent Andrzej Duda, nie szczędząc mocnych słów pod adresem niemieckiego rządu.
– Dostarczyliśmy Ukrainie dużą liczbę czołgów, ponieważ uważamy, że jest to nasz obowiązek jako sąsiada. Dużą część naszego arsenału czołgów stanowią niemieckie maszyny typu Leopard. Gdybyśmy więc otrzymali wsparcie ze strony Berlina, gdybyśmy otrzymali zamienniki w ramach wymiany, bylibyśmy bardzo szczęśliwi – powiedział prezydent Polski.
– [Niemcy - przyp. red.] nie spełnili tej obietnicy. I szczerze mówiąc, jesteśmy z tego powodu bardzo rozczarowani – dodał Duda.
Berlin odrzuca oskarżenia
Jak przekazał w środę Hebestreit, rząd w Berlinie przyjmuje do wiadomości krytykę polskiego prezydenta. Rzecznik dodał jednak, że ta decyzja nie oznacza, że krytyka ze strony Andrzeja Dudy "jest słuszna”.
Hebestreit wyjaśnił, że przedmiotem porozumienia w sprawie czołgów były modele Leopard 2. Najnowsze wersje pojazdu - Leopard 2-A7 - nigdy nie były brane pod uwagę z racji faktu, że Bundeswehra ma ich niewiele, a kolejne są dopiero na etapie produkcji.
We wtorek, 24 maja, ministrowie spraw zagranicznych Niemiec i Polski, Annalena Baerbock i Zbigniew Rau, podkreślili w Berlinie, że chcą rozwiązać problem.