Orban: Powstrzymaliśmy zakaz używania rosyjskiej ropy na Węgrzech
Podczas szczytu Rady Europejskiej uzgodniono, że szósty pakiet sankcji wobec Rosji za agresję na Ukrainę obejmie ropę oraz produkty ropopochodne dostarczane z Rosji do państw członkowskich UE, z tymczasowym wyjątkiem dla ropy transportowanej rurociągami.
Embargo na razie nie obejmie – to był wymóg Węgier, którym kibicowały Czechy i Słowacja – importu rurociągiem "Przyjaźń" (Drużba). Chodziło o mechanizm kryzysowy na wypadek, gdyby rurociąg nagle przestał działać np. wskutek działań wojennych, a Węgry oraz węgierskie rafinerie nie były jeszcze gotowe do przestawienia się na ropę nierosyjską.
Orban chciał w takiej kryzysowej sytuacji mieć prawo do importu rosyjskiej ropy również z tankowców (rurociągiem przez Chorwację) i uzyskał to ustępstwo na szczycie w Brukseli.
Orban: Węgrzy mogą spać spokojnie
– Mamy już wystarczająco dużo problemów: ceny energii idą w górę, inflacja jest wysoka, a cała Europa balansuje na krawędzi światowego kryzysu gospodarczego z powodu sankcji. W tych okolicznościach byłoby dla nas nie do zniesienia, gdybyśmy musieli napędzać węgierską gospodarkę droższą ropą. Byłoby to jak bomba atomowa, ale udało nam się tego uniknąć – powiedział Orban po zakończeniu pierwszego dnia unijnego szczytu.
Jak podkreślił, umowa stanowi, że kraje, które otrzymują rosyjską ropę dostarczaną rurociągami, mogą nadal nią zarządzać "na starych warunkach". – Węgierskie rodziny mogą spać spokojnie. Udało nam się uniknąć pomysłu najbardziej jeżącego włosy na głowie – stwierdził Orban.
Na początku kwietnia Fidesz wygrał wybory parlamentarne, a Orban rozpoczął swoją czwartą kadencję z rzędu (piątą w historii). W trakcie kampanii wyborczej Orban obiecywał, że jeśli zwycięży, Węgry nie zostaną wciągnięte do wojny rosyjsko-ukraińskiej i nie będą płacić za jej skutki.