Rosyjskie zbrodnie wojenne. Amnesty International gromadzi dowody

Dodano:
Rosyjski żołnierz eskortuje ukraińskiego żołnierza ewakuowanego z zakładów Azowstal w Mariupolu. Źródło: PAP / ALESSANDRO GUERRA
Amnesty International gromadzi dowody w sprawie rosyjskich zbrodni wojennych na terytorium Ukrainy.

Organizacja chce, by przywódcy i wojskowi armii Federacji Rosyjskiej odpowiedzieli za swoje działania przed międzynarodowym wymiarem sprawiedliwości.

Wskazała na to Cécile Coudriou, dyrektor francuskiego oddziału instytucji, w rozmowie z Radiem Watykańskim, na którą we wtorek powołała się Katolicka Agencja Informacyjna (KAI).

Ukraina: Rosyjskie zbrodnie wojenne

Coudriou podała, że dotychczasowe dochodzenie obejmowało badania na odległość, rozmowy ze świadkami i ofiarami oraz ekspertyzę przeprowadzoną na miejscu przez specjalistę do spraw uzbrojenia. Amnesty zajmuje się gromadzeniem materiałów dowodowych, które często są nietrwałe, aby w przyszłości mógł z nich skorzystać wymiar sprawiedliwości. Coudriou stwierdziła, iż rosyjskim przywódcom zarzuca się między innymi stosowanie zakazanej broni, w tym amunicji kasetowej, a także ostrzał ludności cywilnej, w tym punktów ewakuacyjnych. – Niestety, nie może być mowy o pomyłce. Chodzi o zachowania schematyczne, o świadomą strategię – podkreśliła przedstawicielka Amnesty International.

– Choć Rosja nie jest sygnatariuszem konwencji z Oslo, która zakazuje używania amunicji kasetowej, to jednak międzynarodowe prawo humanitarne konfliktów zbrojnych, prawo zwyczajowe obowiązuje wszystkich, również Rosję. Dlatego mamy nadzieję, że dowody, które udało się nam zgromadzić i zachować, zostaną przekazane do trybunału międzynarodowego, ale też zostaną wykorzystane w ramach dochodzeń krajowych, ponieważ od samego początku jest jasne, że siły rosyjskie atakują ludność cywilną w regionach o gęstym zaludnieniu, że stosują tam mało precyzyjną broń, która musi spowodować ofiary wśród cywilów. To wszystko jest zakazane przez międzynarodowe prawo humanitarne – powiedziała przedstawicielka Amnesty International. – Niestety, są to powtarzające się schematy, a nie odosobnione błędy – dodała.

Źródło: KAI
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...