"Nasi bojownicy nie zatrzymają się". Przywódca separatystów grozi Ukrainie
Denis Pushilin grozi ukraińskiej armii, że jego oddziały przekroczą granicę zajmowanych terytoriów i skierują się na tereny kontrolowane przez Kijów. Przywódca separatystów chce także zorganizowania "referendum" dotyczącego przyłączenia Donieckiej Republiki Ludowej do Rosji.
– Dostawy nowej broni z Zachodu na Ukrainę zmuszają oddziały DRL do tego, aby nie zatrzymywały się na granicach Republiki Donieckiej – powiedział Denis Pushilin rosyjskim mediom państwowym RIA Novosti. Wspierany przez Rosję watażka opowiedział się także za zorganizowaniem "referendum" przyłączeniowego do Rosji.
– Decyzja w sprawie referendum dotyczącego przystąpienia DRL do Rosji zostanie podjęta po zakończeniu specjalnej operacji wojskowej – powiedział Pushilin. Dodał również, że ma nadzieję, że wojna zakończy się "do końca roku”.
– Ukraina jako państwo może po prostu nie istnieć w dającej się przewidzieć przyszłości – grozi Pushilin. Rosja uznała DRL za niepodległe państwo tuż przed inwazją na Ukrainę, która rozpoczęła się 24 lutego.
Walki w Donbasie
Ogromne części obwodu donieckiego są nadal kontrolowane przez Ukrainę, w szczególności dotyczy to ważnych strategicznie miast Kramatorsk i Słowiańsk. W zeszłym tygodniu ambasador Rosji przy ONZ przekonywał, że celem jego kraju pozostaje podbicie Donbasu (Doniecka i Ługańska).
– Wyzwolenie Donbasu było i jest głównym celem specjalnej operacji wojskowej. Jest on obecnie realizowany – powiedział BBC Wasilij Nebenzya.
We wtorek podczas konferencji prasowej z duńskimi dziennikarzami ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że jest „pewny, że jeśli Ukraina nie będzie wystarczająco silna, [separatyści - przyp. red.] wyjdą dalej” poza regiony Doniecka i Ługańska.