Szef NATO: Ukraina potrzebuje więcej ciężkiej broni

Szef NATO: Ukraina potrzebuje więcej ciężkiej broni

Dodano: 
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg Źródło: PAP/EPA / Stephanie Lecocq
Od tego zależy, czy Ukraina będzie w stanie przeciwstawić się brutalnej rosyjskiej inwazji – mówił o dostawach broni dla Kijowa sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.

We wtorek w Hadze odbyło się spotkanie szefów państw i rządów Belgii, Danii, Łotwy, Holandii, Polski, Portugalii i Rumunii. Rozmowy, z udziałem sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga, stanowiły przygotowanie do nadchodzącego, szczytu NATO w Madrycie.

29 i 30 czerwca w stolicy Hiszpanii odbędzie się spotkanie liderów państw Sojuszu Północnoatlantyckiego, podczas którego mogą zapaść bardzo istotne, także dla bezpieczeństwa Polski, decyzje. Chodzi między innymi o stałą obecność wojsk NATO w Polsce.

Stoltenberg apeluje o pomoc Ukrainie

Na konferencji prasowej po zakończeniu rozmów w Hadze sekretarz generalny NATO apelował do Zachodu o dalsze wsparcie Kijowa. – Kraje zachodnie muszą wysłać Ukrainie więcej ciężkiej broni, ponieważ walczy ona z Rosją na wschodzie kraju – mówił Stoltenberg, podkreślając jednocześnie że USA i Europa już znacząco wspierają Kijów.

Jak jednak dodał sekretarz generalny NATO, właśnie od dostaw broni zależy czy Ukraina "będzie w stanie przeciwstawić się brutalnej rosyjskiej inwazji".

Stoltenberg stwierdził także, że rosyjska inwazja na Ukrainę "wzmocniła zdolność Sojuszu do ochrony i obrony każdego centymetra terytorium NATO".

Putin wywołał największą wojnę w Europie od 1945 r.

Atakując Ukrainę, Rosja wywołała największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i doprowadziła do ogromnego kryzysu migracyjnego.

Putin wysłał wojska na Ukrainę w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.

Moskwa nazywa swoje działania "specjalną operacją wojskową" i domaga się od Kijowa "demilitaryzacji i denazyfikacji Ukrainy". Używanie w tym kontekście słów "inwazja" lub "wojna" zostało zakazane przez Roskomnadzor, rosyjski państwowy regulator mediów i internetu.

Czytaj też:
Europejczycy mają dosyć wojny. Polska chce ukarania Rosji
Czytaj też:
Watykan przestrzega przed kompromisami terytorialnymi kosztem Ukrainy

Źródło: X / kyivindependent.com/apnews.com
Czytaj także