Wojska Federacji Rosyjskiej kontynuują wojnę przeciwko Ukrainie, atakując zarówno jej siły zbrojne, jak i infrastrukturę krytyczną, a niekiedy także bombardując lub atakując dronami cywilów. Ukrainę wspomaga finansowo i sprzętowo Europa. Jednocześnie na Starym Kontynencie dochodzi do próby rozniecania atmosfery prowojennej w kontekście wojny Rosji z NATO. Inny kierunek proponuje Viktor Orban, wskazujący na prezydenta USA.
Orban: Trump szczerze nienawidzi wojny
"Wojna to ból – to nie jest konflikt na niby. Każda śmierć na froncie pozostawia wdowę, pogrążoną w żałobie matkę lub sierotę. To, co widzimy na Ukrainie, jest brutalne. Tymczasem Ameryka w końcu ma prezydenta, który szczerze nienawidzi wojny. Stańmy po stronie Donalda Trumpa, przywódcy, który jest gotowy położyć kres temu szaleństwu i przynieść pokój" – zaapelował szef węgierskiego rządu w krótkim materiale opublikowanym na X.
Premier na antywojennym wiecu
W sobotę premier Orban wygłosił przemówienie na antywojennym wiecu w Kecskemet. – Dobrze jest, że Stany Zjednoczone mają prezydenta, który działa przeciwko wojnie. W obliczu walk toczących się w naszym sąsiedztwie i przygotowań Europy do wojny, jedynym pytaniem jest, czy uda nam się uniknąć wojny – powiedział szef węgierskiego rządu w swoim przemówieniu.
Polityk podkreślił, że stosunki dyplomatyczne pomiędzy państwami europejskimi a Moskwą zostały zerwane, nałożono sankcje, wraca pobór do wojska i – jego zdaniem – trwa transformacja w "gospodarkę wojenną". – Dopiero potem nastąpi faza konfrontacji – ocenił Orban.
Dlatego premier Węgier przekonuje rodaków, że aby uniknąć wciągnięcia w wojnę, ich państwo musi być silne. – Musimy uczyć się z historii. Wybory w przyszłym roku będą ostatnimi wyborami przed wojną. To, jaki rząd wybierzemy, będzie naszym losem w czasie wojny. Z rządem narodowym mamy szansę uniknąć najgorszego – mówił szef Fideszu.
Wybory na Węgrzech
W kwietniu 2026 roku na Węgrzech odbędą się wybory parlamentarne. Partii Fidesz wyrosła poważna konkurencja w postaci centroprawicowej formacji TISZA kierowanej przez byłego współpracownika Orbana Pétera Magyara.
Orban, podobnie jak w poprzedniej kampanii, przekonuje, że jeśli jego formacja zwycięży, będzie to gwarancja, że Węgry nie zostaną uwikłane w wojnę, do której jego zdaniem brnie obecnie Europa.
Czytaj też:
"Musimy zakończyć ten konflikt". Kellogg: Do rozwiązania zostały dwie kwestie
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
