29 i 30 czerwca w stolicy Hiszpanii odbędzie się szczyt NATO. Mogą wtedy zapaść bardzo istotne, także dla bezpieczeństwa Polski, decyzje. Chodzi między innymi o stałą obecność wojsk Sojuszu w Polsce. Do takiej sytuacji dąży rząd i prezydent.
–To jest kluczowa decyzja dla bezpieczeństwa Polski, w kontekście tego, co się dzieje na Ukrainie. Biorąc pod uwagę to, jakich czynów dopuszczają się Rosjanie, nie jesteśmy w stanie przewidzieć, kiedy i gdzie się zatrzymają – powiedział na antenie Polskiego Radia 24 wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk.
– W związku z tym, jedynym, co może ich zatrzymać na polsko-ukraińskiej granicy, jest stała obecność NATO-wska w Polsce w postaci stałych baz i stałej obecności żołnierzy, przede wszystkim amerykańskich. W przeciwnym wypadku nie wiadomo, jak to się skończy – stwierdził wiceminister, nawiązując do agresywnej postawy Rosji i jej kolejnych gróźb formułowanych pod adresem państwa naszego regionu.
USA po stronie Polski
Jak zaznaczył gość Polskiego Radia 24, najsilniejszy i najważniejszy sojusznik Polski – Stany Zjednoczone – rozumie nasze argumenty.
– Po stronie amerykańskiej jest zrozumienie naszych argumentów. Natomiast negocjacje trwają, poczekajmy na ich zakończenie. W grę wchodzą różne warianty. W tej chwili nie można powiedzieć, że któryś z nich jest mniej prawdopodobny – powiedział wiceszef MSZ.
– Amerykanie sami doskonale zdają sobie sprawę z tego, że konieczne jest zwiększenie obecności NATO-wskiej w takich krajach jak Polska i Rumunia, ale także w krajach bałtyckich. Po stronie amerykańskiej jest zrozumienie naszego postulatu – podsumował Piotr Wawrzyk.
Czytaj też:
Prezydent: Polska oczekuje uzupełnienia sprzętu, który przekazała UkrainieCzytaj też:
Szef MON zapowiada sformowanie nowych dywizji wzdłuż Wisły