Johnson wskazuje: Konsekwencje dla świata będą absolutnie katastrofalne
Brytyjski przywódca udzielił w niedzielę wywiadu amerykańskiej stacji informacyjnej Cable News Network (CNN) kilka godzin po rosyjskim ataku rakietowym na Kijów.
Przypomnijmy, że rakiety spadły na budynki mieszkalne w centralno-zachodniej części stolicy Ukrainy z samego rana. Miejscowe służby poinformowały o ofiarach śmiertelnych. Wśród nich znalazła się siedmioletnia dziewczynka.
Według relacji Ukraińców, w stronę Kijowa Federacja Rosyjska wystrzeliła aż 14 rakiet.
Kolejne sankcje na Rosję
W związku z tragicznymi wydarzeniami z Kijowa, minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba zaapelował do uczestników trwającego szczytu G7 w Bawarii o kolejne sankcje na Rosję. Poproszono także o kontynuowanie dostaw broni dla walczących Ukraińców.
W rozmowie z CNN Boris Johnson wezwał Amerykanów, Brytyjczyków i mieszkańców innych krajów zachodnich, żeby "zachowali determinację w karaniu Moskwy", pomimo wpływu wojny na światowe ceny ropy. Premier Wielkiej Brytanii stwierdził, że Stany Zjednoczone historycznie są zobowiązane do "dążenia do pokoju, wolności i demokracji". – Jeśli pozwolimy, żeby Putinowi uszło to wszystko płazem i po prostu zgodzimy się na aneksję, pozwolimy na podbicie sporej części wolnego, niezależnego, suwerennego kraju, co Rosja jest gotów zrobić – mówił brytyjski polityk.
Johnson ostrzegł, że "wtedy konsekwencje dla świata będą absolutnie katastrofalne".
Ruszył szczyt G7
W niedzielę, 26 czerwca rozpoczął się szczyt G7. Wydarzenie potrwa do wtorku włącznie.
To spotkanie szefów państw i rządów siedmiu wiodących uprzemysłowionych krajów, odbywające się na przemian w każdym z nich, czyli w: Niemczech, Francji, Włoszech, Japonii, Kanadzie, Wielkiej Brytanii i USA.
Tym razem zjazd ma miejsce w Schloss Elmau w Bawarii. Ostatni raz na ziemi niemieckiej prezydenci i premierzy G7 spotkali się w 2015 roku.