Rakiety spadły na Kijów. Kułeba pokazuje zdjęcie rannego dziecka

Rakiety spadły na Kijów. Kułeba pokazuje zdjęcie rannego dziecka

Dodano: 3
Kijów. Akcja ratunkowa po rosyjskim ataku.
Kijów. Akcja ratunkowa po rosyjskim ataku. Źródło: PAP / ROMAN PILIPEY
Szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba pokazał w mediach społecznościowych zdjęcie jednej z ofiar rosyjskiego ataku na Kijów.

W niedzielę rano na budynki mieszkalne w centralno-zachodniej części Kijowa spadły rosyjskie rakiety.

"Przyjaciele! Kilka eksplozji w rejonie Szewczenkowskim. Załogi karetek i ratownicy są na miejscu. Mieszkańcy są ratowani i ewakuowani w dwóch domach" – informuje na Telegramie mer stolicy Ukrainy Witalij Kliczko.

Kułeba apeluje do uczestników szczyt G7

Opisując zniszczenia w Kijowie szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba opublikował zdjęcie z trwającej akcji ratunkowej. Polityk pokazał na fotografii ranne, siedmioletnie dziecko, wyciągane ze zniszczonego budynku.

To dziecko spało spokojnie w Kijowie, kiedy rosyjskie pociski uderzyły w jej dom – relacjonuje Kułeba, informując, że do takich ataków doszło w całym kraju.

twitter

Uczestnicy szczytu G7 muszą odpowiedzieć kolejnymi sankcjami dla Rosji i kolejnymi dostawami broni dla Ukrainy – apeluje minister i dodaje: "Chory, rosyjski imperializm musi zostać pokonany".

Ukraina traci Siewierodonieck

Złe wieści napłynęły w sobotę także z Ługańska. Mer Ołeksandr Striuk przekazał, że Siewierodonieck został zajęty przez armię rosyjską. Zaznaczył, że mieszkańców czeka teraz bardzo trudny okres. Strona ukraińska przekazała, że nieprzyjaciel zajął też część mniejszych pobliskich miejscowości.

– Miasto jest już całkowicie pod okupacją Federacji Rosyjskiej. Rosjanie próbują już zaprowadzać w nim swoje porządki – oznajmił Striuk w rozmowie z ukraińską telewizją.

Mer miasta powiedział, że na razie mieszkańcy nie mają możliwości wyjazdu na tereny kontrolowane przez armię Ukrainy, a jedynie na terytoria okupowane przez Rosjan. Dodał, że mieszkańcy częściowo opuszczają rejon zakładów chemicznych Azot. Miejsce to stanowiło ostatni punkt oporu w mieście.

Pytany o ewentualność dostarczenia mieszkańcom leków, wody pitnej czy żywności, Striuk odparł, że na razie przekazywanie pomocy humanitarnej od strony terenów kontrolowanych przez siły ukraińskie nie jest możliwe ze względu na przebieg linii frontu. Zaznaczył jednak, że w mieście zgromadzono wcześniej odpowiednią ilość leków i minimalny zapas pozostaje w szpitalu.

Czytaj też:
Mer Siewierodoniecka: Miasto w całości pod okupacją wojsk rosyjskich
Czytaj też:
Ukraina kandydatem do UE. "To historyczna zmiana myślenia o polityce"

Źródło: Twitter
Czytaj także