Informację przekazał w sobotę mer miasta Ołeksandr Striuk. Zaznaczył, że mieszkańców czeka teraz bardzo trudny okres. Strona ukraińska przekazała, że nieprzyjaciel zajął też część mniejszych pobliskich miejscowości.
Siewierodonieck zajęty
– Miasto jest już całkowicie pod okupacją Federacji Rosyjskiej. Rosjanie próbują już zaprowadzać w nim swoje porządki – oznajmił Striuk w rozmowie z ukraińską telewizją.
Mer miasta powiedział, że na razie mieszkańcy nie mają możliwości wyjazdu na tereny kontrolowane przez armię Ukrainy, a jedynie na terytoria okupowane przez Rosjan. Dodał, że mieszkańcy częściowo opuszczają rejon zakładów chemicznych Azot. Miejsce to stanowiło ostatni punkt oporu w mieście.
Pytany o ewentualność dostarczenia mieszkańcom leków, wody pitnej czy żywności, Striuk odparł, że na razie przekazywanie pomocy humanitarnej od strony terenów kontrolowanych przez siły ukraińskie nie jest możliwe ze względu na przebieg linii frontu. Zaznaczył jednak, że w mieście zgromadzono wcześniej odpowiednią ilość leków i minimalny zapas pozostaje w szpitalu.
Zniszczone miasto
Zacięte walki na ulicach Siewierodoniecka toczyły się od kilku tygodni, a Rosjanie powoli i mozolnie zdobywali coraz większe tereny. Siły ukraińskie zostały stopniowo wypchnięte z dużej części miasta. W piątek 24 czerwca zapadła decyzja o odwrocie.
Szef władz obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj przekazał, że Siewierodonieck został "prawie zamieniony w gruz" przez ciągłe bombardowania. – Cała krytyczna infrastruktura została zniszczona. 90 proc. miasta jest zniszczona, 80 proc. domów będzie musiało zostać zburzonych – ocenił.
Bitwa o Siwierodonieck była kluczem do ustanowienia przez Rosję kontroli nad ostatnim pozostałym skrawkiem regionu ługańskiego, który udało się zachować Ukraińcom. Upadek miasta oznacza, że w rękach ukraińskich pozostaje tylko sąsiedni Lisiczańsk. Hajdaj powiedział, że Rosjanie są już blisko miasta, ponieważ bombardowania Lisiczańska się nasilają.
Walka o Donbas
Po nieudanej próbie zdobycia Kijowa na początku wojny, siły rosyjskie skoncentrowały się na próbie przejęcia pełnej kontroli nad obwodami ługańskim i donieckim, które razem tworzą region nazywany Donbasem. Jego część była już kontrolowana przez wspieranych przez Moskwę separatystów, zanim 24 lutego prezydent Rosji Władimir Putin rozkazał swoim oddziałom zaatakować Ukrainę.
Czytaj też:
UE zrefunduje środki za broń dla Ukrainy? Ważna obietnica premieraCzytaj też:
Kolejne oddziały NATO w Polsce. Błaszczak przyznaje, że trwają rozmowy na ten temat