"Drodzy amerykańscy przyjaciele, Europa jest waszym najbliższym sojusznikiem, a nie waszym problemem. I mamy wspólnych wrogów. Przynajmniej tak było przez ostatnie 80 lat. Musimy się tego trzymać, to jedyna rozsądna strategia naszego wspólnego bezpieczeństwa. Chyba że coś się zmieniło" – napisał Tusk w sobotę po angielsku w serwisie X (dawniej Twitter).
Szef rządu odniósł się w ten sposób do opublikowanej w piątek (5 grudnia) przez Biały Dom nowej Strategii Bezpieczeństwa Narodowego USA, którą prezydent Donald Trump podpisał w listopadzie.
"Wybieramy ścieżkę klasyczną dla elit III RP". Bartosiak o wpisie Tuska
Wpis premiera skomentował Jacek Bartosiak. "Albert Świdziński ma rację: wybieramy ścieżkę klasyczna dla elit III RP tj. kręcenie się jak gówno w przerębli, wypieranie rzeczywistości i dryf strategiczny aż ktoś skróci nam męki" – ocenił. "A na końcu dryfu będą nam mordować nasze państwo jak robią to teraz Ukrainie z cynicznym uśmiechem. Ludzie, nie ma czasu do stracenia!" – dodał geopolityk.
Nowa Strategia Bezpieczeństwa USA. Europa dopiero na trzecim miejscu
W opublikowanej w piątek notatce prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego napisano, że amerykański dokument zapowiada "fundamentalną przebudowę podejścia Stanów Zjednoczonych do świata".
Jak podkreśla BBN, nowa strategia odrzuca dotychczasowe założenia, według których USA odgrywały rolę gwaranta globalnego porządku liberalnego. Stany Zjednoczone skupiają się teraz na ochronie własnej suwerenności, odbudowie siły wewnętrznej oraz rywalizacji z innymi mocarstwami, przede wszystkim z Chinami.
"Wprowadza się także rewolucję geoekonomiczną opartą m.in. na reindustrializacji, dominacji energetycznej i odbudowie bazy militarnej USA" – czytamy.
BBN o konsekwencjach dla Polski
Zdaniem analityków Biura, nowa strategia "ma daleko idące konsekwencje dla Europy i Polski: przesuwa ciężar odpowiedzialności za bezpieczeństwo na państwa regionu, zwiększa strategiczne znaczenie naszej części Europy, otwiera przed Polską nowe szanse, ale i wymusza większą samodzielność obronną".
Europa jest wymieniona na skali priorytetowych regionów dopiero na trzecim miejscu (po Indo-Pacyfiku i Półkuli Zachodniej) i określona jako "kluczowy, lecz poważnie osłabiony partner".
USA wyrażają sceptycyzm wobec roli Unii Europejskiej wskazując, że jej technokratyczne zarządzanie i centralizacja ograniczają zdolność państw do reagowania na zagrożenia oraz osłabiają suwerenność państw narodowych.
BBN zauważa, że amerykański dokument "wyraźnie wyróżnia «zdrowe państwa Europy Środkowej, Wschodniej i Południowej», które są przedstawione jako bardziej stabilne, odporne i zdeterminowane w sprawach bezpieczeństwa". "W Strategii sugeruje się wzmacnianie tych państw poprzez więzi gospodarcze, sprzedaż uzbrojenia, współprace polityczną oraz wymianę kulturową i edukacyjną" – czytamy w notatce.
Biuro podkreśliło, że amerykański dokument będzie przedmiotem dalszych analiz.
Czytaj też:
Europie został ostatni rok. USA stawiają ultimatum ws. NATO
